2012-11-25

WH40K - Nowy zaciąg [3]

Niestety kultyści jako jednostki podstawowe są słabiutkie i bez wzmocnień w postaci Chaos Space Marines się nie obejdzie. Nowiutki, zafoliowany box z 10 figurkami: 66,00zł + 6,50zł (przesyłka) = 72,50zł (Allegro).

2012-11-24

WARZONE - VII (Krakowski) Turniej Warzone w Bochni - 18.11.2012 - Rozpiska + raporty

Po latach grania Capitolem oraz braku możliwości nawiązania nim wyrównanej walki, skutkującej regularnym dostawaniem lania w czasach turniejów na 800 punktów, od jakiegoś czasu (co w naszym przypadku oznacza parę lat) stawiam na Muawijhe z mniejszą lub większą domieszką Hordy.

LEGION: Muawijhe+Horda (798 pkt.)

Pięknie pomalowani, hehe :)
FAST ATTACK
  • Karnofags 4x
  • Karnofags 4x
  • Doomsday Proclaimer
  • Doomsday Proclaimer
  • Zenithian Soulslayer 4x
  • Zenithian Soulmaster
HEAVY SUPPORT
  • Necromutants 4x*
  • Necromutants 4x*
  • Neronian Razide*
  • Fury Leader + Fury 2x
  • Fury Interceptor
*) Horda
Względem zeszłorocznego turnieju na 1000 pkt. z rozpiski wypadli pretoriańscy łowcy z enforcerem oraz dwa miotacze w nekromutantach, doszedł natomiast jeden proclaimer.

Rozpiska jest bardzo przyjemna na słabą widoczność lub kanały, na mapkach strzeleckich przy dobrej widoczności radzi sobie słabo, zwłaszcza w opcji na 800 pkt., czyli bez pretoriańskich, którzy mogliby skupić na jakiś czas uwagę przeciwnika na sobie, by reszta sił mogła podejść. Szybkość modeli w naturalny sposób dzieli armię na dwa skrzydła - szybkie i wolne. Jeśli uda się tak rozstawić, by szybkie skrzydło trafiło na słabszą flankę przeciwnika, to można urządzić niezłą czystkę shotgunami proclaimerów oraz walką wręcz zenithiańskich. Wolne skrzydło rozstawione naprzeciw mocniejszych modeli przeciwnika ma szansę oddać sporo strzałów z trzech nazgarothów oraz całkiem niezłych shotgunów furii (DAM: 10, CE:4). Mimo mocnych, wielowoundowych modeli oraz wysokich pancerzy, armii bardzo brakuje indywiduala z wysokim LD. Niskie LD armii (13) przy rzutach na inicjatywę decyduje o jej częstym przegrywaniu, co w konsekwencji mocno wpływa na wynik końcowy całej bitwy. Ale w myśl zasady: ‘jest ryzyko - jest zabawa’, gra się tą armią całkiem fajnie i każdy przeciwnik, nawet jeśli wygra, musi się trochę z nią pomęczyć. Zresztą już od dłuższego czasu w tej grze przedkładam frajdę z ciekawych i efektownych akcji indywidualnych, nad zwycięstwo w całej bitwie. I tym razem takich akcji nie zabrakło.

 
[I TURA]  UWZ: badjaq - Patryk, Miasto, 1-0

Z Patrykiem nigdy do tej pory nie grałem, dlatego nasza gra była typową "rękawiczką", którą Patryk przyjął. Spodziewałem się po nim niezłego ogrania, choć grał na zasadach UWZ, a nie WZ4, które od jakiegoś czasu preferuje. Ogólnie Valpi+Alkhai (apokalipsa x2) nie nastrajały optymistycznie. Na szczęście warunki pogodowe okazały się pod tym kątem korzystne (LOS: 12, -4RC, -2RC do modeli strzelających w danej turze). W związku z warunkami gra zaczęła się bez stresu, choć zasłaniałem tyły, by uniemożliwić lądowanie pretoriańskch za moimi liniami (co wyraźnie było Patrykowi nie w smak). Dwa punkty zwycięstwa były na dachach i tu upatrywałem szansę w szybkim ich zajęciu karnofagami oraz utrzymaniu do końca 6 tury. Plan udał się w 50%, bo niestety dojście do drugiego budynku zablokowali pretoriańscy, którzy lądowali w I turze na środku stołu.

W dalszej części gry moje nazgarothy wdały się w wymianę ognia zza murku na niezbyt korzystnym dystansie SR z modyfikatorem -2 za warunki i kolejnym za MP (i tak sobie strzelaliśmy w zasadzie do końca gry). Dziwi mnie, że Patryk nie próbował zająć dwóch punktów w sąsiedztwie pretoriańskich, tylko wdał się w mało skuteczną wymianę ognia. Na tym (lewym) skrzydle nic się już nie działo, no może oprócz tornada, które przemieliło mi kilku nekromutantów. Ciekawiej było na prawym skrzydle, na którym Patryk zdesantował nerońskich z golemem oraz podciągnął jeszcze jakichś legionistów z corroderem. Moje karnofagi ostro wspinały się na kolejne piętra, by zdobyć punkt na dachu, a ja próbowałem zdobyć jeszcze jeden punkt zwycięstwa przez wyeliminować doomesdayami i zenithiańskimi golema z jego oddziałem. Niestety błędnie założyłem, że jest to najdroższy oddział podstawowy i misja okazała się niewykonana, bo tym oddziałem byli ci podciągnięci legioniści z corroderem (nie sprawdziłem rozpiski przeciwnika). Próby rzucania apokalipsy skończyły się dla nefarytów tragicznie przez nieudane testy mocy - zamiast zostać upieczonym, upiekło mi się :). Lekkim zaskoczeniem był legionista, który pojawił się znikąd na dachu i próbował odbić jedyny zdobyty przeze mnie w tej walce punkt. W ogóle nie wiedziałem, że on się wspina, ale może dlatego, że nie brałem pod uwagę wchodzenia na dach ścianą z oknami, jak wykombinował przeciwnik, a na co nie zwróciłem uwagi podczas poprzedniej tury (legioniści umiejętności wspinaczka nie mają...)

Cóż, skromne zwycięstwo i niewielka zdobycz punktowa. Najfajniejszy moment był wtedy, gdy tornado w drugim swoim ruchu z trzech, przeszło przez oddział zenithiańskich, po czym w trzecim cofnęło się przechodząc przez nich po raz kolejny. 


Uwagi (do stołu):
  • mapka efektowna ze względu na dużo wysokich budynków – fajnie się grało,
  • "Tornado trafia automatycznie wszystko co znajdzie się pod wzornikiem, lub się z nim zetknie" - rozumiem, że obrażenie od tornada otrzymuje się tylko raz, czyli tylko w momencie ‘najechania ‘ tornada na model,
  • tornado powinno ograniczać LOS,
  • proponuję, by model który znajdzie się pod wzornikiem tornada w momencie jego aktywacji (modelu) był z tornada wyrzucany w kierunku na zewnątrz od środka wzornika o wartość ruchu modelu i lądował w pozycji MP. Uderzenie w twardą przeszkodę (np. ścianę budynku) będzie skutkowało zadaniem rany oraz phronem,
  • wersja ekstremalna: tornado porywa modele size 2 (giną, większe odnoszą rany na dotychczasowych zasadach + wyrzucenie z tornada j.w.). W związku z tym, że tornada wychodzą ze środka stołu i są całkiem ruchliwe, emocje gwarantowane :),
  • punkty na dachach faworyzują rozpiski z infiltracją zwłaszcza dwuwoundową (z tego co zauważyłem), proponuję nie umieszczać wszystkich punktów na dachach (góra jeden).

[II TURA]  UWZ: badjaq - Norkos, Stacja badawcza, 5-0

„Stacja badawcza" to mapa namalowana plakatówkami (zwykle kończy się grę z czarnymi dłońmi) na rozciętym pudle kartonowym. Wygląda jak wygląda, ale naprawdę bardzo mi się podoba i lubię na niej grać. Nie są to zwykłe podziemia, bądź jaskinie. Najważniejsze na niej są przeszkadzajki w postaci oparów gazu, porażenia prądem, bądź losowo pojawiających się w każdej turze obłoków chemikaliów. Na mapce nie mieszczą się modele o size 4 lub więcej, z tego powodu Norkos stracił na starcie Ślizgacz. Cóż wybitnie strzelecka rozpiska Norkosa oraz osłabienie w postaci braku ślizgacza spowodowało, że stacja badawcza ociekła krwią żołnierzy Bauhausu... Misja w postaci "chroń swoje wsparcie" nie była trudna do zrealizowania w tym układzie. Nie pamiętam kiedy wygrałem z Norkosem tak wysoko.



[III TURA]  UWZ: Qba - badjaq, Dżungla, 3-2

Nie lubię grać z Cybertronikiem. Często miałem z nim do czynienia z racji grania z bratem. Hmmm, w zasadzie uznałem na starcie, że nic nie ugram, nastawiłem się jedynie na próbę zrealizowania misji, która polegała na przejściu połową oddziału 3 cale za połowę stołu. Sprzyjały posiadane szybkie oddziały - do misji wyznaczeni zostali zenithiańscy (4MV), nie sprzyjał fakt, że cyber też jest szybki (Qba wystawił 3 składy ochotników) i miał infiltrację. Wystawiłem zenithiańskich przy prawej krawędzi i doszedłem nimi do wysokiej skały dokładnie na wysokości połwy stołu. Przeciwnik doszedł od swojej strony ochotnikami za skałę, ale w następnej turze zamiast wyjść zza skały i strzelać (zaczął ustawiać figurki pod tym katem, blokując przejście przez połowę stołu zenithiańskim), jednak wycofał je do tyłu i dał im czekanie. W tej sytuacji wystarczyło zaszarżować, przechodząc 3 cale za połowę, co uczyniłem zdobywając punkt za misję (żaden ochotnik nie zdał testu przy wychodzeniu z czekania). Trudno powiedzieć, co by było, gdyby przeciwnik nie rozmyślił się, tylko zablokował przejście i strzelał do zenithiańskich. Być może ten błąd taktyczny pozbawił Qbę 3 miejsca w turnieju (na moją korzyść).

Cóż, co do lustrzaków, to w I turze, wykorzystując ostatnią 3 akcję na szarżę zabili mi 2 karnofagów i jednego proclaimera. Jak to możliwe? Otóż Qba najpierw atakował wręcz mieczem, po czym po wyeliminowaniu karnofaga i nie stykając się z żadnym modelem podstawką (czyli de facto nie będąc już w walce wręcz) wykonywał secondary attack pistoletem korzystając z jego statystyki na PB – (x2), choć  na CC nie ma mnożnika. Teraz na chłodno to analizując uważam, że zabijając model i nie stykając się z żadnym innym podstawką, nie można wykonać secondary attack względem innego modelu, a tym bardziej wykorzystując statystykę pistoletu na PB (nie można być w ramach jednej akcji i w walce wręcz i w walce strzeleckiej, poza tym umiejętność 'secondary attack dotyczy jedynie walki wręcz). W przypadku gdyby się stykał z innym modelem, wtedy secondary attack mógłby być przeniesiony na drugi model, ale taka sytuacja jest możliwa tylko wtedy, gdy jest się atakowanym przez kilka modeli, a nie atakującym (nie można zaszarżować na dwa modele jednocześnie). Na szczęście jakoś się ich pozbyłem, podobnie jak prawie wszystkich Mk2 (oprócz HMG). Shotguny furii okazały się tutaj dość przydatne.

Generalnie na środku stołu zostałem wybity do zera, za to jakimś cudem w szóstej turze na prawym skrzydle udało mi się dwoma pozostałymi zenithiańskimi (każdy z jedną raną) wybić trzech ochotników (jednym) i odbić punkt (drugim). Ostatecznie zostali zastrzeleni, ale przeciwnik nie miał jak odbić punktu, więc osiągnąłem uważam spory sukces - ginąc do zera przegrać tylko 2-3. Pochwalić muszę Qbę za odwagę w dość częstym strzelaniu do modeli związanych walką wręcz. Parę razy na tym skorzystałem.


 PS  Qba, postaraj się zmniejszyć liczbę proksów, najlepiej do 0 :).


PODSUMOWANIE:

Dziękuję wszystkim przeciwnikom za grę oraz dużą dawkę warzonowych emocji, które muszą starczyć na jakiś (pewnie dość długi) czas. Turniej należy uznać za udany, bo było nas więcej niż rok temu. Cieszę pozytywne doświadczenia z miksem UWZ i WZ4. To dobry znak, że spory na forum zamieniliśmy na konstruktywny dialog. Do następnego razu!

2012-11-21

WARZONE - VII (Krakowski) Turniej Warzone w Bochni - 18.11.2012

W związku z niezorganizowaniem przez nas w tym roku turnieju na ChDF, nasza obecność w Bochni była bardziej niż obowiązkowa. Co prawda 100 kilometrów to niewielka odległość, ale przy dzisiejszych cenach paliwa po 40zł na głowę "wpisowego" trzeba było ma starcie wyłożyć. Godzina 9:00, to trochę wczesna pora, zwłaszcza w niedzielę, ale jakimś cudem zdążyłem wypić kawę, a nawet zjeść śniadanie. Na miejsce dotarliśmy prawie punktualnie, ale i tak wszyscy pozostali uczestnicy czekali jeszcze na parkingu na otwarcie Domu Kultury. Naprawdę miło przywitać (po ponad rocznej przewie) starych warzonowych kumpli:).

W tym roku zabrakło dwóch zeszłorocznych uczestników - Cyberedda i Gefr. Kouo (których w tym miejscu pozdrawiam), ale za to oprócz nas dwóch dopisali:
  • Qba (organizator i zarazem jedyny oprócz nas uczestnik zeszłorocznego spotkania w Bochni)
  • "Ekipa Sandera" (Sander z Patrykiem)
  • Muad'ib (chyba największy w kraju fan WZ4)
  • Norkos (w końcu wrócił z ciepłych krajów)
  • Luthor (nowa twarz na "krakowskich" turniejach - miło było poznać)

Tak więc w składzie ośmioosobowym (co trzeba uznać za duży sukces) rozegraliśy PIERWSZY MIESZANY TURNIEJ WARZONE (UWZ - Norkos, badjaq, klimoo; UWZ+WZ4 - Sander, Patryk, Qba; WZ4: Muad'ib, Luthor). Taka koncepcja pojawiła się w dyskusji na forum i nieskromnie dodam, że chyba byłem jej autorem :). Teraz sprawdziliśmy ją w praktyce z wynikiem moim zdaniem jak najbardziej pozytywnym. W tym miejscu chciłbym podkreślić, że jest to przede wszystkim zasługa osób "dwusystemowych", dzieki którym mieliśmy więcej możliwości w doborze par. Ograniczenia oczywiście były. Gracze 'jednosystemowi' nie mogli grać ze wszystkimi, co zrodziło przede wszystkim problem z doborem par na postawie uszeregowania według zdobytych punktów (1 z 2, 3 z 4, itd.) po I i po II turze. Dobieranie przeciwników odbywało się więc na zasadzie ustaleń, kto z kim chciały zagrać. A w związku z tym, że już od dłuższego czasu wszystkim bardziej zależy na tym, by sobie pograć, a nie coś ugrać, to nie był to wielki problem. Poniżej wyniki turnieju:

I TURA:
  • WZ4: Muad’ib (Mishima) - Qba (Cybertronic), Stacja badawcza, 5-0
  • WZ4: Sander (Legion) - Luthor (Imperial), Dżungla, 4-0
  • UWZ: klimoo (Cybertronic) - Norkos (Bauhaus), Mars, 3-0
  • UWZ: badjaq (Legion) - Patryk (Legion), Miasto, 1-0

II TURA:
  • UWZ: badjaq (Legion) - Norkos (Bauhaus), Stacja badawcza, 5-0
  • WZ4: Qba (Cybertronic) - Luthor (Imperial), Mars, 4-0
  • UWZ: klimoo (Cybertronic) - Sander (Legion), Miasto, 4-0
  • WZ4: Muad’ib (Mishima) - Patryk (Legion), Dżungla, 3-1

III TURA:
  • WZ4: Muad’ib (Mishima) - Luthor (Imperial), Mars, 5-0
  • UWZ: klimoo (Cybertronic) - Patryk (Legion), Stacja badawcza, 5-0
  • UWZ: Qba (Cybertronic) - badjaq (Legion), Dżungla, 3-2
  • UWZ: Sander (Legion) - Norkos (Bauhaus), Miasto, 3-2

WYNIKI:

  1. Muad’ib (Mishima) 13 (+829)       3xWZ4
  2. klimoo (Cybertronic) 12 (+129)   3xUWZ
  3. badjaq (Legion) 8 (+9)                3xUWZ
  4. Qba (Cybertronic) 7 (+600)        2xWZ4 + 1xUWZ
  5. Sander (Legion) 7 (+301)           2xUWZ + 1xWZ4
  6. Norkos (Bauhaus) 2 (+261)        3xUWZ
  7. Patryk (Legion) 1 (-408)            2xWZ4 + 1xUWZ
  8. Luthor (Imperial) 1 (-1583)         3xWZ4

Łącznie rozegranych zostało 12 bitew: 7 na zasadach UWZ i 5 WZ4. Zwycięzcą turnieju został Muad'ib grający Mishimą (!). Trzeba przyznać, że ciekawe rzeczy dzieją się w tej czwartej edycji, choć myślę, że kluczem do sukcesu w tym przypadku była świetna znajomość nowych zasad i oczywiście umiejętność ich wykorzystania. My turniej zakończyliśmy na całkiem wysokich miejscach, bo na "pudle". Zaskakuje dość niskie miejsce Norkosa (do którego trochę się przyczyniłem). Myślę, że wszyscy wracali do domów zadowoleni, czując ten specyficzny rodzaj zmęczenia całodniowym graniem (skończyliśmy przed 18). Według zapowiedzi Qby, kolejny turniej być może uda się zorganizować na wiosnę.

Poniżej zdjęcia wyników - przepraszam za niezbyt dobrą jakość (fotorelacja znajdzie się w osobnym poście).

2012-11-18

WARZONE - 2 i 3 miejsce na turnieju w Bochni - 18.11.2012

Na dzisiejszym turnieju w Bochni poszło nam naprawdę nieźle - zajęliśmy drugie i trzecie miejsce na ośmiu uczestników. Muad'ibowi serdecznie gratulujemy zwycięstwa. Podziękowania dla Qby, za organizację turnieju oraz dla wszystkich naszych turniejowych przeciwników. Relacja ze zdjęciami już niebawem.

2012-11-17

WH40K - Nowy zaciąg [2]

Czas wykorzystać podaż figurek ze startera "Mroczna Zemsta" i trochę uzupełnić armię. Tym razem posiłki dla Mrocznych Aniołów:
  • Terminatorzy (5szt.) - 38,00zł, 
  • Taktyczni Marines (10szt.) - 35,00zł, 
  • przesyłka: 9,00zł. 
Razem 82,00zł, czyli jakieś 5,50zł za figurkę (Allegro).

2012-11-15

WARSZTAT - Projekt "Kompresor" [1]

Zakup nowego aerografu skutkuje koniecznością zorganizowania kompresora, czyli muszę się przygotować na kolejne koszty. Przed niedawnym zakupem zestawu Revell'a, dość starannie prześledziłem ofertę rynkową kompresorów i muszę stwierdzić, że nie znalazłem w jakichś rozsądnych kwotach produktu, który by mnie usatysfakcjonował. Niestety wśród kompresorów do aerografów królują wyroby z dalekiego wschodu, najczęściej bezolejowe "tłokowce", o których trwałości ciężko wyrokować. Szczerze mówiąc im dłużej się nad tematem zastanawiałem, tym bardziej skłaniałem się ku zrobieniu tzw. "lodówkowca".

"LODÓWKOWIEC"

Jeśli za punkt odniesienia dla tego przedsięwzięcia przyjmie się cenę tłokowego bezolejowego kompresora ze zbiornikiem wyrównawczym (min. 300zł), to moim zdaniem gra jest warta świeczki. Zmieszczenie się w tej cenie na chwilę obecną wydaje mi się dość realne, natomiast efekt w postaci otrzymanego finalnie prawdopodobnie lepszego sprzętu z całą pewnością wart jest podjęcia ryzyka. Czy mam rację co do ceny, to się pewnie dopiero okaże, ale nie mam wątpliwości co do lepszej jakości i satysfakcji z jego wykonania.

Zalety "lodówkowca":
  • wysoka niezawodność agregatu z lodówki, który w zasadzie nie powinien się nigdy zepsuć (smarowany olejem, przeznaczony do wieloletniej ciągłej pracy),
  • cicha praca (jak lodówka),
  • duże możliwości konfiguracyjne (możliwość dostosowania pod własne potrzeby),
  • możliwość rozbudowy / ulepszenia (np. zwiększenie zbiornika powietrza, dodanie możliwości podłączenia kilku aerografów),
  • bezproblemowa wymiana ewentualnie uszkodzonych/zużytych elementów,
  • satysfakcja z samodzielnego wykonania.

Oczywiście są też wady:
  • większa waga i gabaryty,
  • trudność w uzyskaniu zwartej budowy,
  • konieczność odolejania powietrza (proste do rozwiązania),
  • konieczność posiadania minimum wiedzy ogólnotechnicznej,
  • zagrożenia związane z napięciem i ciśnieniem.

PLAN: 300,00zł
WYDANO: 59,00zł
POZOSTAŁO: 241,00zł

Projekt przeszedł do fazy realizacji szybciej niż myślałem. Właśnie wszedłem w posiadanie agregatu typu lodówkowego, choć pochodzącego akurat z klimatyzatora, więc o małych wymiarach korpusu: 15x12,5x14,5cm (dł. x szer. x wys.). Agregat wypatrzyłem na Allegro za 49,00zł, ale koszty przesyłki były bardzo zniechęcające, bo aż 25,00zł. Jednak (jakimś cudem) okazało się, że sprzedawca jest z Krakowa, więc odebrałem go osobiście (jak się  potem okazało) z serwisu AGD-RTV. Za "kostkę" rozruchową dopłaciłem na miejscu 10,00zł, bo był wystawiony bez niej. Ale rozruch to nie jest taka prosta sprawa, więc z zadowoleniem przystałem na to dość tanie rozwiązanie tego problemu. Na pewno da się kupić agregat już z jakimś rozrusznikiem, jednak jest ich kilka rodzajów i nie każdy sprawdzi się "lodówkowcu". Łącznie wyszło 59,00zł. Używany, ale ładnie i cicho pracuje. Jak widać chiński*, ale wygląda porządnie. Nie powinno być z nim raczej problemów, bo to typowa konstrukcja stosowana od lat. Poza tym pochodzi z pewnego źródła, a nie np. ze złomowiska i nie ma np. wylanego oleju. Moim zdaniem za tą cenę opłacało się go kupić.

Co do rozruchu agregatu, to odpowiada za niego widoczny na zdjęciach element PTC (pozystor), czyli rodzaj termistora (opornika  o rezystancji zależnej od temperatury), który zwiększa swą oporność pod wpływem wzrostu temperatury. Czyli w momencie rozruchu, dolne bolce są zwarte (co umożliwia rozruch) by po pewnej chwili - nagrzaniu się pozystora i zwiększeniu przez niego oporności - rozewrzeć je (rozłączyć uzwojenie rozruchowe). Dość istotne jest, by w układzie nie było zabezpieczenia termicznego, uniemożliwiającego zbyt szybki ponowny rozruch, co mogłoby skutkować niewłączeniem się agregatu przy zbyt niskim ciśnieniu w zbiorniku, bo ma on być sterowany presostatem, czyli czujnikiem różnicy ciśnień i włączać się oraz wyłączać przy określonych wartościach ciśnienia w zbiorniku.

Gorzej, bo wcale nie mam teraz za bardzo czasu na robienie kompresora :(.


*) Chiny to my tak naprawdę mało znamy. Z ciekawości jak wpisałem w Google miasto JINGZHOU, to szczerze mówiąc szczęka mi opadła, jak zobaczyłem zdjęcia tamtejszych zabytków. W Chinach takich 200-tysięcznych miast są tysiące...



Pozostałe części relacji:
[1][2][3][4][5][6][7][8][9][10][11][12][13][14][15][16][17][18][19][20][21][22][23][24]

2012-11-14

FOW - K.I.A. markers

Przeglądając wwpd.net trafiłem na cykl obszernych raportów z bitew okraszonych sporą porcją ładnych fotek, choć często niestety nieostrych. Rzeczą, która wpadła mi w oko, są markery 'Klilled In Action', którymi oznaczane są miejsca po "poległych" podstawkach.


Wyglądają na kupne i są najpewniej z plastiku. Fajnie wygląda 'body outline' wycięty w dość grubym żetonie. Nic nie stoi oczywiście na przeszkodzie by sobie takie markery wykonać samemu, choćby w formie kolorowego wydruku podklejonego na tekturze. Na jednym ze zdjęć znalazłem jeden sfotografowany dokładnie od góry i udało mi się odwzorować jego kształt.


Jeśli chodzi o wykorzystanie w grze, to bardzo mi się ono podoba, gdyż pokazuje gdzie toczyły się najzaciętsze walki, no i z pewnością uatrakcyjnia każdą fotorelację. Innym aspektem jest ewentualny wpływ na morale takich stosów trupów jak na tych przykładowych zdjęciach.

Pomysł spodobał mi się pewnie tak bardzo, gdyż jest mi on w pewnym sensie znajomy. Na takie czerwone placki napatrzyłem się strasznie dużo podczas wielu, wielu godzin spędzonych przy grach z cyklu 'Close Combat', które polecam wszystkim graczom FOW'a. Mimo, że gry mają już swój wiek, ale są tak niesamowicie grywalne, że z pewnością przypadną im do gustu. Zresztą poniżej zamieszczony przykładowy screen z piątej części 'Invasion Normandy', nieprzypadkowo zestawiony ze zdjęciem z rozgrywki we Flames of War, tłumaczy wszystko. Myślę, że poświęcę temu cyklowi osobny post, bo wiele osób może tej serii nie znać i warto przypomnieć, że istnieje.


Źródła zdjęć:
wwpd.net/2012/10/us-4ad-armored-rifles-vs-german.html
gamershell.com/pc/close_combat_5/screenshots.html?id=64851

2012-11-13

WARSZTAT - Sprzęt [9] - Aerograf BADGER 200-20 DETAIL

"Apetyt (niestety) rośnie w miarę jedzenia" - pierwsze próby z zestawem Revell'a, który zakupiłem po długich przemyśleniach w duchu jak "najwięcej za jak najmniej" okazały się tak owocne, że siłą rzeczy zacząłem rozglądać się za kolejnym aerografem - tym razem już w pełni profesjonalnym. Po pozytywnej ocenie jakości mojego Badgero-Revella oraz oglądnięciu reportażu z fabryki Badgera w Illinois, jestem do tej firmy mocno pozytywnie nastawiony i jest ona numerem jeden na mojej liście preferencji zakupowych.
No i stało, zostałem posiadaczem nowego BADGER'a 200-20 DETAIL...

BADGER 200-20 DETAIL


"Jest to najprecyzyjnieszy z jednoakcyjnych aerografów typu internal mix, jakie znajdują się w ofercie firmy Badger. Zbiornik na farbe montowany jest od spodu korpusu aerografu. Model 200-20 "Detail" został zaprojektowany z systemem regulacji przepływu farby PPS, który zapewnia dokładność, powtarzalność i kontrolę grubości linii podczas malowania"

Więcej o serii 200 można przeczytać na załączonej poniżej stronie katalogowej oraz "liście zastosowań" (po angielsku). Jak widać na schemacie, konstrukcja jest dość typowa: jednofunkcyjny aerograf z zasilaniem farbą od dołu oraz regulacją wielkości plamki za pomocą pokrętła ustalającego położenie iglicy w dyszy. Model 200-20 "Detail" jest modelem najwyższym z całej serii, cechuje go bardzo precyzyjny system regulacji wielkości plamki poprzez pokrętło z naniesioną podziałką. Producent poleca go przede wszystkim do komercyjnych zastosowań artystycznych, gdzie system PPS może sprawdzić się znakomicie.



Nie wiem, czy będę miał z systemu PPS pożytek, ale widzę inne pozytywne cechy tego aerografu:
  • dwa rodzaje zbiorniczków na farbę - metalowy do mniejszych prac oraz dodatkowy w postaci słoiczka umożliwiający malowanie dużych powierzchni bez potrzeby częstego uzupełniania farby,
  • system jedno-akcyjny (stała plamka, sterownie jedynie dopływem powietrza) umożliwia wygodne i niemęczące malowanie dużych powierzchni - nie ma potrzeby odchylania przycisku do tyłu (przycisk się jedynie naciska, więc palec się mniej męczy),
  • uszczelka dysza-korpus oraz "łożysko" iglicy (prowadnica w formie rurki) z teflonu - odporność na rozpuszczalniki (w przeciwieństwie do o-ringów z gumy), możliwość bezpiecznego malowania emaliami (na tym mi bardzo zależało),
  • jednoczęściowy spust (przycisk) - łatwość zmontowania po wyczyszczeniu,
  • szybkozłączka męska w zestawie,
  • dostępność części zapasowych.

Widzę też kila mankamentów:
  • metalowy zbiornik podłączany od dołu nie jest wygodny w porównaniu do zbiornika umieszczonego na górze aerografu i wydaje mi się, że łatwo z niego wylać farbę (aerograf trzeba lekko przekrzywiać na bok, co jest dla mnie niewygodne),
  • dysza niestety jest z gwintem, więc istnieje ryzyko jej uszkodzenia poprzez ukręcenie gwintu, w przypadku zbyt mocnego jej skręcenia z korpusem,
  • kłopotliwe odkręcanie nakrętki klinującej iglicę w pokrętle regulującym (gwinty współbieżne),
  • cena części zapasowych.


Pudełko całkiem solidne jak na plastik, zawiasy są metalowe. Kapturek zabezpieczający, szybkozłączka oraz dodatkowy słoiczek cieszą.


Metalowy zbiornik nie przypadł mi do gustu, bo wymusza przekręcenie aerografu w bok, by nie wylać farby. Podziałka na pokrętle umożliwia bardzo precyzyjne sterowanie wielkością plamki  (gwint pokrętła jest naprawdę drobnozwojowy) oraz powrót do poprzednich ustawień, dzięki naniesionej podziałce. Pierścień pokrętła jest mocowany bardzo małym imbusem, po złożeniu aerografu można go skalibrować na pozycję "0".


Aerograf po rozłożeniu. Widać białą teflonową uszczelkę pomiędzy głowicą, a korpusem, nie widać osadzonego w nim teflonowego "łożyska" (rurki przez którą przechodzi iglica). Poniżej porównanie z Badgero-Revelle'm z zestawu 39199 REVELL Airbrush basic set with compressor.


W sklepie ten model kosztuje ~380,00zł i gdyby nie to, że "okazja czyni właściciela", to nie wpadłby on w moje ręce :). Aerograf udało mi się kupić za 140,00+15,00zł za przesyłkę, czyli jakieś 40% wartości. Gorzej, bo nie mam do niego odpowiedniego kompresora (zestaw Revell'a działa inaczej niż 99% aerografów - na ten temat pisałem szerzej w recenzji zestawu Revell 39199) i nie mam go niestety jak wypróbować :(.

Źródło zdjęć: Materiały producenta (katalog, instrukcja)

2012-11-12

MAKIETY 15MM (FOW) - Kościół i cerkiew od "Świat z kartonu" (1:100)

"Świat z kartonu", to młode wydawnictwo założone przez hobbystę Marka Dworaczka w 2011 roku. Do tej pory wydało dwadzieścia modeli o bardzo dużej rozpiętości, zarówno jeśli chodzi o tematykę jak i skalę trudności.  Wielki plus za publikowanie prostych modeli dla szkół, które można pobrać za darmo, w celu popularyzowania tej dziedziny modelarstwa wśród najmłodszych. Widać, że funkcjonowanie wydawnictwa to realizacja pasji właściciela. Trzymam kciuki za takie inicjatywy!

Fanów Flames of War oraz innych systemów w skali 15mm (np. Ogniem i Mieczem), może zainteresować seria "Obiekty Sakralne", w ramach której wydane zostały do tej pory dwa modele w skali 1:100 (czekamy na kolejne!):
  • Numer 3 - Kościół NMP Królowej Różańca Świętego w Boronowie
  • Numer 16 - Cerkiew św. Onufrego w Posadzie Rybotyckiej


Dla przykładu podam, że model cerkwi zawiera: 5 stron A4 z częściami, 2 strony miękkie A4 z częściami, 2 strony A4 z opisem, 1 stronę A4 z rysunkami, opis wykonania w języku polskim oraz angielskim. Cena: 19,90zł. Model kościoła kosztuje 22,90zł. Oba można kupić w sklepie internetowym wydawnictwa. Wymiary cerkwi to: 32x24x20mm (dł. x szer. x wys.), a kościoła: 27x14x18m. Poniżej zdjęcia z galerii na stronie wydawnictwa oraz przykładowe dwie strony modelu kościoła zamieszczone dla celów poglądowych.


Jeśli chodzi o lokalizację pierwowzorów, to murowana cerkiew obronna (w obecnym kształcie od XVI w., najstarsza część zbudowana na przełomie XIV i XVw.) znajduje się w okolicach Przemyśla (podkarpackie), natomiast kościół drewniany (z początku XVII w.) na południowy-zachód od Częstochowy (czyli Górny Śląsk).


Źródła zdjęć:
swiatzkartonu.pl/index.php
polskiekrajobrazy.pl/Galerie/248:Pogorze_Przemyskie/11887:Cerkiew_sw._Onufrego_w_Posadzie_Rybotyckiej.html
krodo.pl/atrakcja/szczegoly/2456/Kosciol_N_M_P__Krolowej_Rozanca_Swietego_W_Boronowie

2012-11-11

INNE - Happy Veterans Day 11/11

Zawsze wybierałem Amerykanów. Najpierw modele w skali 1:72 i pierwsze próby wargamingu z bratem (dawno temu), potem fascynacja Warzone'm i od początku Capitol, teraz FOW i oczywiście także Amerykanie. Hmmm, jak tak dalej pójdzie, to jeszcze tam zamieszkam... Jak widać moja identyfikacja z kulturą amerykańską jest całkiem spora i dlatego solidaryzuję się dzisiaj z milionami Amerykanów, obchodzących 11 listopada Dzień Weterana.

Poniżej załączam (co prawda zeszłoroczne, ale nie będziemy się czepiać szczegółów) zdjęcie z buziaczkami od Marisy Miller - aniołka Victoria's Secret, które dedykuję wszystkim moim dzielnym chłopcom, pochowanym w szafkach, szufladach i pudełkach, którymi mam zaszczyt dowodzić. Pin-up rulez (!).


Źródło zdjęcia: dailymail.co.uk/usshowbiz/article-2060917/Victorias-Secret-Model-Marisa-Miller-gives-troops-Veterans-Day-treat.html

2012-11-10

WH40K - Nowy zaciąg [1]

Z tego co już zdążyłem zauważyć, rola pojazdów w WH40K jest bardzo istotna. Aby skutecznie opanować zasady rozgrywki nie można uczyć się ich fragmentarycznie, bądź jedynie teoretycznie. Zasady dotyczące pojazdów trzeba ćwiczyć na pojazdach i nie ma na to rady. Analizując ceny nowych, oczywiście doszedłem do wniosku, że poszukam czegoś z drugiej ręki w dobrej cenie. Na początek w zupełności do nauki wystarczą pojazdy wielkości rhino, więc na takich skupiłem swoją uwagę. Poniżej przedstawiam co udało się zwerbować.

Pierwszy zakup to bogato wystrojony Chaos Rhino, cena: 42,00zł


Kolejny niestety trochę droższy i w dodatku zmasakrował się w transporcie - Chaos Predator, cena: 77,00zł


Do Dark Angels także Predator, niestety kiepsko sklejony (poprawi się), ale za to ma same lasery, cena: 73,00zł


W atrakcyjnej cenie 25,00zł znalazłem Chaos Terminator Lord'a, trochę niekompletny, ale nowy w sklepie kosztuje powyżej 60,00zł, więc jakoś to przeżyję. Gratis dostałem dwóch Korne Berserkers (często proszę o jakiś gratis przy większych zakupach) .


Za całość z przesyłką wyszło ~230,00zł, względem cen sklepowych (rhino ~100zł, predator ~150zł, lord ~60zł) jest to dokładnie dwa razy taniej, choć wiadomo stan modeli nie jest idealny. Nie jest to problem, bo pojazdy te będą dla mnie swego rodzaju poligonem doświadczalnym w zakresie rozcinania oraz przerabiania. Chciałbym im coś od siebie pododawać i pewne rzeczy pozmieniać, dlatego ich stan mi nie przeszkadza. Może uda się na przykład zrobić predatory łatwo zmieniające się w rhino (w razie potrzeby - sponsony wymienne na drzwi, wieżyczka na pokrywę).