2012-12-19

WARSZTAT - Projekt "Kompresor" [6]

Po odkręceniu zaworu, w końcu mogłem zająć się butlą. Jak pisałem wcześniej, butla była trzymana jakiś rok na balkonie z odkręconym zaworem w celu wywietrzenia zapachu gazu. Mimo, że otwór w zaworze miał bardzo małą średnicę, to wilgotne powietrze (deszczowe dni) oddziaływało na jej wnętrze. Przy pomocy bardzo fajnej LED-owej lampki inspekcyjnej firmy KS TOOLS (nr kat. 550.1160), zajrzałem do środka butli. Okazało się, że znajduje się tam trochę luźnej rdzy. Po wysypaniu i zważeniu wyszło tego około 10 gramów, czyli niewiele. Rdza jest dość charakterystyczna - wyraźnie widać jej płatkowy charakter oraz to, że płatki są skorodowane tylko z jednej strony. Charakterystyczny szary kolor świadczy o tym, że zbiornik prawdopodobnie był fosforanowany, co jest metodą zwiększenia odporności na korozję i faktycznie szare obszary wewnątrz zbiornika nie korodują. Wewnątrz widać miejsca pokryte delikatnym rdzawym nalotem i są to miejsca pochodzenia luźnej "płatkowej" rdzy, która jest efektem złuszczania się pososforanowanej powierzchni. Nie są to żadne głębokie wżery, a ewentualnie pocienienie jest znikome i w mojej ocenie bez znaczenia dla wytrzymałości zbiornika.


Miękką szczotką wyczyściłem gwint w króćcu z pozostałości po uszczelnieniu zaworu, po czym zabrałem się za najtrudniejszą czynność - odcięcie zbędnej metalowej podstawy. Do cięcia użyłem zbrojonej tarczy, która w zasadzie wystarczyła tylko jedna. Cała operacja wymaga precyzji i cierpliwości. Mnie natomiast utwierdziła w przekonaniu, że wybór szlifierki PROXXON'a zasilanej napięciem 12V z zewnętrznego zasilacza był trafny, bo jej lekkość i poręczność bardzo ułatwiła pracę.

Podczas przecinania spoin najważniejsze jest ustawienie tarczy stycznie do powierzchni zbiornika, by kierunek cięcia nigdy nie był skierowany w stronę zbiornika, żeby go nie pocienić. Mam nadzieję,  że dobrze widać to na zdjęciach - tarcza przecinała spoiny punktowe i nacinała podstawkę. Pewna odległość płaszczyzny cięcia od powierzchni dennicy zbiornika (zachowana z ostrożności) spowodowała, że nie doszło do przecięcia spoiny mimo, że tarcza nacinała już podstawę. W związku z tym po nacięciu wszystkich spoin, konieczne było popukanie młotkiem w podstawę w kierunku przeciwnym do kierunku cięcia, by spowodować pęknięcie spoin i oddzielenie podstawy. Nie wszystkie spoiny w ten sposób pękły z racji dość umiarkowanych uderzeń młotkiem i trzeba było je jeszcze trochę naciąć. W tym miejscu należy podkreślić, że jeśliby doszło do rozdzielenia podstawy od zbiornika, które spowodowałoby wyrwanie materiału z dennicy, należałoby uznać butlę za niezdatną do wykorzystania, ze względu na miejscowe pocienienie ścianki, tak więc trochę stresu było.


Po odcięciu podstawy butli, w celu poprawy estetyki zeszlifowałam pozostałości po spoinach, co wykonałem ręcznie przy użyciu drobnych pilników. Oczywiście szlifowałem bardzo ostrożnie jedynie spoinę, by nie pocienić dennicy zbiornika. Cały zbiornik przygotowałem do malowania, poprzez przeszlifowanie drobnym papierem ściernym.


Muszę przyznać, że z turystycznej butli 1kg otrzymałem bardzo zgrabny i estetyczny zbiornik sprężonego powietrza. Waga zbiornika po odcięciu podstawy to: ~1140g (odcięta podstawa ważyła 125g). Tak jak pisałem wcześniej, postaram się zmierzyć grubość ścianek butli miernikiem ultradźwiękowym, by upewnić się, że butla nigdzie nie została pocieniona, czy to ze względu na szlifowanie spoin, czy to ze względu na niewielką korozję wewnątrz.



Pozostałe części relacji:
[1][2][3][4][5][6][7][8][9][10][11][12][13][14][15][16][17][18][19][20][21][22][23][24]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz