2015-12-01

FOW - Alternatywny model ARADO Ar-234B (1:144)


W przypadku braku dostępności modelu Battlefront'u lub po prostu chęci nabycia pomalowanego die-cast'a z przeszkloną owiewką (opcja dla leniwych), można pokusić się o zakup metalowego modelu francuskiej serii wydawniczej Atlas. Model aktualnie znajduje się w promocji sklepu Agtom (35 zamiast 40zł).

Atlas 1:144 Arado Ar-234B Blitz

2015-11-28

INNE - Black Friday 2015


Jestem trochę zaskoczony jak silnie Black Friday jest promowany w madiach i jak ostro wchodzi do sklepów zarówno stacjonarnych jak i internetowych. Niestety w większości przypadków szum ten nijak się ma do atrakcyjności rabatów i jeszcze pewnie sporo wody w Wiśle upłynie zanim dożyjemy uczciwych akcji tego typu. Co prawda nie w piątek, ale w ostatnią środę zapewniłem sobie iście czarnopiątkowe poprawienie humoru. Okazja trafiła się na forum Wargamera, gdzie na kilku kramikach pojawiła się atrakcyjna oferta wyprzedaży materiałów modelarskich, narzędzi i bardzo ciekawych modeli do Bolt Action firm Artizan, Die Waffenkammer, Blizkreig, które bardzo szybko się rozeszły. Jako, że sprzedawca był z Krakowa i zależało mu na czasie, szybko sfinalizowaliśmy transakcję.

W rączki wpadły mi cztery pędzle Winsor&Newton Series 7 Miniature (00, 0, 1 i 2), których zdroworozsądkowo nigdy nie zamierzałem kupować, a teraz będę miał okazję samemu przekonać się, czy faktycznie są takie och, ach, naj i wogle :). Za cztery zapłaciłem 84zł zamiast 121zł (wg krakowskiego sklepu "Szał dla plastyków", w którym zresztą przez poprzedniego właściciela zostały kupione). Do tego wyhaczyłem cleaner do aerografów Vallejo w dużej butli 200ml za 14 zamiast 26zł, thinner Vallejo 60ml - 10 zamiast 19zł, no i coś czego zawsze byłym bardzo ciekaw, ale jakoś nie mogłem zdecydować się na zakup - Mr.Surfacer 1200 wraz dedykowanym do niego thinnerem w dużej butli 250ml - za uwaga: 10+12zł zamiast 23+43zł. Za całość zapłaciłem 130 zamiast 232zł, a więc 44% taniej. Dla mnie był to świetny, iście czarnonpiąkowy deal, choć okraszony pewną zadumą nad faktem, że ktoś tak z dnia na dzień zmuszony był zrezygnować z hobby i spieniężyć swoje zasoby.

2015-11-23

FOW - StuG G Assault Guns / StuH 42


Po pierwszym moim poście dotyczącym Hornisów/Nashornów, który był lekkim falstartem pod kątem jakości zdjęć (już zostały poprawione), tym razem od razu zamieszczam porządne zdjęcia z naszego photobox'a (WARSZTAT - Photobox / Namiot bezcieniowy (DIY) [1], WARSZTAT - Photobox / Namiot bezcieniowy (DIY) [2]). Zostały one wykonane dość przyzwoitym aparatem kompaktowym SAMSUNG WB150F, który ma całkiem duże możliwości ręcznych ustawień, z użyciem oczywiście ministatywu. Oświetlenie to zimne (6000-7000K), białe diody z nie ma co ukrywać raczej niskiej półki - o nieznanym współczynniku odwzorowania kolorów (CRI), jednak moim zdaniem poradziły sobie całkiem przyzwoicie. 



Wszystkie modele są z Battlefront'u - pięć z pudełka GBX25 StuG G Platoon, jeden pojedynczy dokupiony i dwa z zestawu startowego Open Fire (jako StuH 42). Poniżej szczegółowe zdjęcia wszystkich ośmiu modeli:


Na końcu umieszczam bardzo fajne zdjęcie wykonane z góry - niestety z uwagi na budowę naszego photobox'a, cienie między modelami były nie do uniknięcia. Zapraszam do komentowania zarówno malowania modeli, jak i zdjęć.

2015-10-30

FOW - Sd.Kfz.164 Hornisse/Nashorn


UWAGA: Po prawie czterech latach funkcjonowania bloga BROTHERS AT WAR, w końcu dołącza do niego mój brat - klimoo :) [przyp. - badjaq]

Po bardzo długim odpoczynku od malowania, wracam do hobby od zera kompletując mój modelarsko-malarski warsztat. Na tapetę na razie idą Niemcy do Flames od War, czyli skala 15mm, a mam tego sporo do pomalowania. Po miesięcznym okresie prób, błędów i rozmaitych doświadczeń związanych z przyswojeniem obsługi aerografu i doboru kolorów, udało się stworzyć coś co nadaje się na publikację na blogu.

Poniżej prezentuję pluton battlefontowych modeli Hornisse/Noshorn (GE107) oraz krótki opis prac. Zdjęcia zostały wykonane w naszym photobox'ie (modele na razie jeszcze bez załogantów).

 

Na początek poszedł podkład Vallejo Surface Primer 73.604 - Ger. Dark Yellow, później delikatna modulacja farbą Vallejo Middlestone rozjaśnioną białym. Co do kamuflażu, to mój wybór padł na farby Tamiya XF-58 (Olive green) i XF-79 (Deck brown). Polecam je do aerografu, bo nie przytykają tak dyszy aerografu jak inne farby. Po kamuflażu nałożyłem kalkomanie na Vallejo Glossy varnish (z pomocą zestawu Microscale Set i Sol). Całość pokryłem Vallejo Satin Varnish i tak przygotowany model wykańczyłem filtrem Dark Yellow (Ammo) - jedna warstwa po całości oraz miejscowo NATO Wash (Ammo) i Streaking Grime (Ammo). Odrapania to Vallejo Black Grey. Gąąsienice to kombinacja kolorów i Pigmentów z White Spiritem - jestem zadowolony z efektu, bo weathernig nie jest przesadzony.

Najważniejsza sprawa, to dobór kolorów kamuflażu niemieckiej pancerki po '43. Polecam przede wszystkim jechać do sklepu modelarskiego i "przeczesać" półki z farbkami, odkręcić, zobaczyć, powąchać i porównać kolory, różnych producentów. Spędziłem dwie godziny w krakowskim Agtom'ie i nie żałuję, bo NARESZCIE jestem zadowolony z doboru farb.

2015-10-29

INNE - Promocja / wyprzedaż WZR / FOW / WARLORD GAMES na cdp.pl


Uwaga, jeszcze tylko dwa dni trwa promocja figurek i akcesoriów do Warzone Resurrection i artykułów do Flames of War. Trafiłem na to całkowicie przypadkiem i dzielę się informacją - ceny atrakcyjne, a do tego DARMOWA WYSYŁKA! Towar już trochę przetrzebiony, ale jeszcze sporo rzeczy jest. Można wyhaczyć figurki do FOW i zestawy farb od Battlfrontu za pół ceny (wychodzi ~5zł za farbkę). Wszystko działa - sam sprawdziłem.


WYPRZEDAŻ FLAMES OF WAR


PROMOCJA WARZONE RESURRECTION


W promocji jest też kilka rzeczy od Warlord Games:

PROMOCJA WARLORD GAMES

2015-03-01

WARSZTAT / FOW - Tokeny z kompozytu ALU-PE-ALU (DIY)


Dostępność zestawów kostek i tokenów od Battlefront'u jest niestety w Polsce bardzo słaba. Rok temu próbowałem nabyć najzwyklejsze gaming set'y - amerykański i niemiecki za pośrednictwem bielskiej Strefy, ale nie była ona w stanie ich od CDP sprowadzić. W końcu postanowiłem zrobić, je samemu, ale dopiero niedawno wszedłem w posiadanie materiału, który od jakiegoś czasu mocno mnie intrygował...

DIBOND, to nazwa handlowa kompozytowej płyty produkowanej od 1992 roku przez firmę 3A Composites. Oczywiście płyty tego typu aktualnie produkują różni producenci (w tym chińscy połowę taniej), ale nazwa "Dibond" przyjęła się do powszechnego użycia podobnie jak określenie "Adidasy" na obuwie sportowe. Standardowa płyta ma grubość 3mm i składa się z dwóch aluminiowych okładzin o grubości 0,3mm oraz rdzenia polietylenowego o grubości 2,4mm. Charakteryzuje się on dużą sztywnością (3mm odpowiada, 11mm PCV, 7mm pleksi, 2,4mm aluminium lub 1,7mm stali) estetyką (okładziny wykańczane są w różny sposób, zarówno chemiczno-mechanicznie, jak i lakierniczo) oraz odpornością na warunki atmosferyczne, dlatego znalazł szerokie zastosowanie w branży reklamowej (i tam należy go szukać).


Z internetu dowiedziałem się, że płyta jest łatwo obrabialna przy pomocy frezów, dlatego powinna bez problemu dać się ciąć przy pomocy tarczy z zębami wolframowymi do posiadanej przeze mnie mini piły tarczowej Proxxon'a, którą recenzowałem dwa lata temu (WARSZTAT - Sprzęt [11] - Mini piła tarczowa). Tracza z dwudziestoma zębami o średnicy zaledwie 50mm (Proxxon, nr art. 28017) radzi sobie z nią bardzo dobrze. Cięcie jest czyste i aby uzyskać naprawdę gładkie boki wystarczy jedynie lekko przeszlifować je papierem ściernym o gradacji 600/1200. Oczywiście na końcu trzeba jeszcze lekko stępić krawędzie aluminiowych okładzin.


Co prawda tokeny we Flames of War mają różne kształty, ale pasuje, by miały odpowiednie napisy. Aluminium jest miękkie, więc bardzo łatwo można je nabić przy użyciu znaczników literowych. Wielkość 3mm okazała się odpowiednia (polecam bardzo dobrej jakości znaczniki niemieckiej firmy Gravurem). Jak zwykle największym problemem jest w miarę równe nabicie liter, choć drobne niedoskonałości i brak idealnej powtarzalności dodaje uroku typowego dla hand-made'u.


Na razie wykonałem jedynie 'Dug in' token, który posiada nieskomplikowany prostokątny kształt. Co prawda przekonałem się, że bez problemu da się odcinać wąskie paski Dibondu (9mm), ale trudniejsze zadanie czeka mnie przy trójkącie i sześciokącie foremnym, choć największy kłopot będzie przy kole o średnicy 18mm, którego piłą tarczową przecież nie wytnę. Na chwilę obecną mogę już powiedzieć, że koncepcja się sprawdziła, a grubość 3mm (o 1mm grubsza niż oryginalne tokeny) jest bardzo praktyczna, bo dzięki niej łatwo chwyta się je palcami.

Na koniec chciałbym podziękować Cymkowi, który podał mi dokładne wymiary oryginalnych tokenów, do których nie miałem dostępu.

2015-02-14

INNE - Prosty sposób na rozwalające się podręczniki


Z trwałością klejonych podręczników różnie bywa, nawet te na pierwszy rzut oka porządne wydane potrafią gubić kartki. Jest bardzo proste rozwiązanie, które może nie jest jakieś odkrywcze, ale rozwiązuje problem definitywnie, a poza tym ciągle trafiam na ogłoszenia sprzedaży rozwalonych podręczników, więc może warto o nim wspomnieć. Wystarczy użyć dużego biurowego zszywacza i książka nigdy nie powinna się rozpaść. Ze zszyciem cienkich podręczników do FOW'a nie miałem żadnego problemu. Są różne wielkości takich zszywaczy, podobnie jak zszywek, których długość trzeba dobrać do grubości konkretnego podręcznika. Po zszyciu zszywki można zaklepać młotkiem na gładko.


Gorzej było ze znacznie grubszym mini podręcznikiem głównym. 15mm kredowych kartek to jednak trochę za dużo. Poradziłem sobie z tym w ten sposób, że otwory wywierciłem milimetrowym wiertłem (przy pomocy muliszlifierki i stojaka wiertarskiego Proxxon'a), a odpowiedniej długości zszywki zszywki zaklepałem młotkiem. Zszyłem go już jakiś czas temu (nie mam z tego zdjęć) i trzyma się świetnie. Po wierceniu otworów trochę średnio to wyglądało, dlatego grzbiet okleiłem białą okleiną.


Jeśli ktoś nie ma dostępu do takiego zszywacza w pracy, to warto popytać znajomych i poprosić o przysługę. 

2015-02-12

FOW - Amerykańscy rekruci [12]


Nowi rekruci w armii!
  • UBX18 - US Parachute Rifle Company
  • US725 - Parachute Mortar Platoon
  • US726 - Airborne Engineer Platoon
  • US888 - Para Warriors of Market Garden
  • US302 - M20 Armored Utility Car
  • US601 - M32 TRV (Recovery)
  • SU104 - M-10 Lend Lease 3in self-propelled gun
  • UBX11 - M1 155mm Field Artillery Battery
  • UBX32 - Lt. Col. Creighton Abrams
  • US885 - General George S. Patton
  • US413 - Dodge ¾-ton truck (2x Resin)
  • BR080 - Fuel Trailer for Sheman Crocodile option
  • USO189 - American Dismounted Tank Crew

Ostatni post z cyku "Amerykańscy rekruci" opublikowałem pod koniec września 2014, co oznacza, że przez ostatnie cztery miesiące naprawdę nie próżnowałem, skoro lista jest tak długa. Wzmocnienia są ogromne, ale powoli ilość posiadanych "żołnierzyków" do FOW'a zaczyna mnie przerażać - kiedy ja to wszystko obrobię i pomaluję, o graniu już nie wspominając...

Kluczową sprawą jest decyzja o wejściu w temat amerykańskiego spadu, choć grać nim nigdy nie planowałem. Zadecydowała atrakcyjna cena za nowy box na kramiki Wargamera - 125zł z przesyłką.


US Parachute Rifle Company (UBX18)


Możliwość zakupu średnich spadochroniarskich moździerzy i saperów na wyprzedaż w bielskiej "Strefie" także była nie bez znaczenia i wpłynęła na zakup Parachute Rifle Company na kramiku - 55zł za dwa obfite blistry to dobra cena, zwłaszcza w połączeniu z odbiorem osobistym przez brata, który przeciera aktualnie szlaki w Warzone Resurrection (grał już i w Strefie i w Vanaheimie, a w marcu robi pierwszy turniej WZR u nas).
Bohaterowie z podręcznika Market Garden to kolejny kramikowy zakup (po podziale kosztów wysyłki z dwoma innymi blistrami wyszedł za 24zł). Ekstra dodatkami w tym blistrze są figurki 'US Airborne Tank Riders' i 'US Airborne Captured Equipement', czyli np. amerykański spadochroniarz z panzerfaustem, albo LMG Team z MG42 :).


Parachute Mortar Platoon (US725)

Airborne Engineer Platoon (US726)

Para Warriors of Market Garden (US888)


Recovery i Leand-Lease'owa M-10'tka to także kramik (po 24zł/szt.). Ten blister z sowieckimi insygniami to trochę taki akt desperacji w dobie słabej dostępności modeli - to ostatni (8) brakujący Wolverine do Tank Destroyer Company! Do podmiany pozostają główki załogantów, ale to przecież żaden problem. Recovery był ściągany na zamówienie przez Wargamera, ale klient go nie odebrał, sądzę że wiele ich w Polsce nie ma (to czy są grywalne, to osobna sprawa). Mój już czwarty M20 Utility Car (kolejny ciężko dostępny model - niezbędny do TD Company), to znów zakup na wyprzedaży w bielskim sklepie - dzięki odbiorowi osobistemu kosztował mnie tylko 20zł (dzięki Sander za odbiór).


M20 Armored Utility Car (US302)

M32 TRV (Recovery) (US601)

M-10 Lend Lease 3in self-propelled gun (SU104)


Zakup baterii 155-tek był nieodzowny, niestety nie da się jej kupić tanio (cena sklepowa to ~220zł), nie mówiąc o dostępności. Cierpliwość popłaciła i upolowałem ją w końcu na kramiku za 70% ceny standardowej (do tego nowy, jedynie rozfoliowany box!). Teraz posiadając dwie baterie 105-tek i jedną 155-tek, mogę robić naprawdę mocne rozpiski artyleryjskie.


M1 155mm Field Artillery Battery (UBX11)


Kolejny box, to był dla mnie absolutny 'must have' - uzbierać sporą armię amerykanów, a nie mieć Abramsa, to tak trochę wstyd. Bardzo cieszy nietknięta kalkomanią (!), która tak naprawdę jest dla tych modeli kluczowa. Trochę z problemami, ale transakcję po jakimś miesiącu udało się zrealizować (ogłoszenie grzecznościowe na kramiku) - 70zł z przesyłką.


Lt. Col. Creighton Abrams (UBX32)


Przy okazji zakupu baterii 155-tek, okazało się, że sprzedawca ma również Pattona. Nowy za 35zł? Grzech nie wziąć! Poza tym bulldog Willie rządzi!


General George S. Patton (US885)


Dodge 3/4 Ton Truck to pojazd, którego nie miałem jeszcze w swojej kolekcji, nawet nie pamiętam oferty sprzedaży z drugiej ręki. To zakup łączony z kompanią spadochroniarzy na kramiku Wargamera (30zł z przesłką).


Dodge ¾-ton truck (2x Resin) (US413)


Ostatnie pozycje w zestawieniu, to owoc dwóch wygranych aukcji. Trzyosobowa załoga zniszczonego czołgu, to raczej kolekcjonerska ciekawostka, bo aby efektywnie stosować taką podstawę zamiast odpowiedniego tokena, trzeba by mieć ich kilka (10zł + przesyłka). Przyczepka z paliwem pochodzi natomiast z blistra BR080 z brytyjskim Churchillem i jest identyczna jak ta stosowana do Shermanów Crocodile - dlatego ją sobie zostawiłem, a Churchilla (z brakiem lufy i włazów) sprzedałem, natomiast brat za kompletnego SdKfz 231 8 rad zapłacił mi 15zł. W taki oto sposób przyczepkę do miotacza ognia oraz kilkanaście małych i średnich oryginalnych podstawek przygarnąłem niemal za darmo.


Fuel Trailer for Sheman Crocodile option (BR080)

American Dismounted Tank Crew (USO189)



PODSUMOWANIE

Łącznie na zakupy poszło prawie 600zł, co jest kwotą sporą i pokazuje, że zabawa w FOW nie jest tania. Dzieląc tę kwotę na cztery wychodzi jednak dość przyzwoity średni poziom wydatków w wysokości ~150zł/miesiąc (choć wiadomo, że to rzecz względna). Oczywiście można kombinować i grać np. Sowietami na modelach Zvezdy, odlewami (osobiście ordynarnego "odlewnictwa" nie popieram), albo nastawić się na specjalizację, czyli jeden konkretny typ kompani z niewielką możliwością jej modyfikacji. Niestety rozbudowa bazy modeli jest kosztowana, nawet gdy (tak jak ja) szuka się przede wszystkim modeli z drugiej ręki i kupuje (często nówki) za około 70% cen sklepowych.

Mam już naprawdę sporą kolekcję amerykańskich modeli do Flames of War, ale jak to zwykle bywa, kilku ważnych pozycji jeszcze brakuje (np. M24 Chaffee, czy nowo wydane Pershingi). Aktualny stan sprzętowo-osobowy mojej armii USA można zobaczyć pod poniższym linkiem:

FOW - Wykaz figurek USA [badjaq]