2012-11-10

WARSZTAT - Sprzęt [8] - Nieudany zakup / Skazany na PAASCHE VSR90 (?)

W związku z problemami z demontażem dyszy w zakupionym Revello-Badgerze, które opisywałem jakiś czas temu (WARSZTAT - Nowy sprzęt [4] - Aerograf In Da House :)) i spowodowaną nimi lekką nieszczelnością pomiędzy dyszą, a korpusem aerografu, objawiającą się bąbelkami w zbiorniku na farbę, postanowiłem coś temu zaradzić. Lepszej szczelności połączenia metal-metal (tylny stożek dyszy) już raczej nie zapewnię. Szlifowanie bardzo drobnym papierem ściernym oraz docieranie połączenia na paście polerskiej o tyle poprawiło sytuację, że przy mocnym skręceniu bąbelki w zbiorniku na farbę w zasadzie się nie pojawiają. Jedyne konstruktywne rozwiązanie to zakup nowej dyszy i nadzieja, że docieranie pastą polerską nie zaszkodziło stożkowej powierzchni korpusu i nowa dysza będzie dolegać do niej szczelnie.

DYSZE PAASCHE VT-1 i VT-2


Jako, że system dyszy bez gwintu stosuje w części modeli zarówno Badger, jak i Paasche, zaryzykowałem zakup dwóch dysz VT-1 i VT-2, które ktoś wystawił za mniej niż 50% wartości sklepowej (po 12,00zł za sztukę + 3,50zł przesyłka). Kupiłem, no bo co mogło być nie tak - na pewno albo jedna, albo druga dysza powinna być dobra. Niestety, mimo research'u w internecie, po rozpakowaniu przesyłki okazało się, że dysze są mniejsze -WTOPA! Różnicę wymiarów widać na zdjęciu. Jako ciekawostkę, przyglądając się dyszy z mojego Revello-Badgera, można zauważyć odsłonięty mosiądz będący śladem po szlifowaniu i docieraniu uszkodzonej, po niestety brutalnym demontażu, zaschniętej dyszy w niewyczyszczonym po farbie akrylowej aerografie (przez poprzedniego właściciela).

Dysze które nabyłem za 27,50zł pasują do aerografów PAASCHE V, VSR, VJR 90, które są przeznaczone do bardzo precyzyjnych prac i wymagają podobno mocno rozrzedzonej farby. Ciekawie wygląda (pokazany na zdjęciu poniżej) model VJR 90, posiadający w komplecie oba rozmiary dysz i dwie iglice oraz podobno unikalną możliwość wymiany zbiorniczka w trakcie malowanie bez potrzeby przerywania pracy na czyszczenie. Cena niestety ~400zł. Może kiedyś rozważę zakup, bo w sumie dysze (zwłaszcza przy precyzyjnym aerografie), to wrażliwy na uszkodzenie element, a ja miałbym dwie zapasowe. Pożyjemy, zobaczymy. Nie sądzę by udało mi się je sprzedać na Allegro, więc lądują w szufladzie, no chyba że ktoś jest na nie chętny (proszę dać znać).


Źródło zdjęcia: letletlet-warplanes.com/2008/05/28/paasche-airbrush-model-vsr90-1-set

4 komentarze:

  1. Przy tej nieszczelności, to mam wrażenie że tam może nie być uszczelki. Spróbuj zalać połączenie niewielką ilością silikonu albo butaprenu, w prostych aerografach to czasem pomaga, kiedy uszczelka przestaje spełniać swoje zadanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie ciekawe rozwiązanie bez uszczelki (przynajmniej post ma walory edukacyjne ;) ). Stożkowy tył dyszy wchodzi w stożkowy otwór w korpusie. Skręcenie nakrętki kluczykiem powoduje docisk tych powierzchni i przez to zapewnia szczelność, ale powierzchnie te muszą być idealnie dopasowane. Połączenie to jest w pełni rozłączne (choćby do czyszczenia), więc klejenie odpada. Jest to przewaga nad "pdeudoiwatami" i innymi modelami z dyszami z gwintem i uszczelką, ponieważ nie da się ukręcić dyszy przy mało delikatnym skręcaniu, bo nie ma gwintu. Ja miałem taki problem, że dysza (jej przedni stożek) była zaschnięta w tej nakrętce, którą dokręca się kluczykiem. Po prostu próbowałem ją wyciągnąć za tyłek kombinerkami i lekko zmasakrowałem powierzchnie. Żmudne szlifowanie i docieranie na paście polerskiej tych dwóch powierzchni i tak bardzo pomogło bo da się sprzętem malować. Wiadomo, rozwiązaniem byłaby nowa dysza, ale jako że aerograf jest 'Badger for Revell', nie jestem w stanie określić modelu dyszy (jest, ale jako część zamienna Revell'a - w Polsce nie do dostania).

      Usuń
  2. No cóż, współczuję. Ale z narzędziami modelarskimi jest tak, jak z każdymi innymi. Jakość kosztuje, więc po przesiadce na lepszy model od razu zauważysz różnicę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale on jest naprawdę dobrej jakości, zawalił poprzedni właściciel, że mu się nie chciało wyczyścić po malowaniu akrylami, no i trochę ja, bo i tak te dwie części rozłączyłem w inny sposób i tego pokancerowania dyszy dało się uniknąć. Co do jakości to polecam Ci filmik ze zwiedzania fabryki Badgera w Stanach - link w poście http://brosatwar.blogspot.com/2012/08/warsztat-aerograf-badger-airbrush.html

      Usuń