2012-11-24

WARZONE - VII (Krakowski) Turniej Warzone w Bochni - 18.11.2012 - Rozpiska + raporty

Po latach grania Capitolem oraz braku możliwości nawiązania nim wyrównanej walki, skutkującej regularnym dostawaniem lania w czasach turniejów na 800 punktów, od jakiegoś czasu (co w naszym przypadku oznacza parę lat) stawiam na Muawijhe z mniejszą lub większą domieszką Hordy.

LEGION: Muawijhe+Horda (798 pkt.)

Pięknie pomalowani, hehe :)
FAST ATTACK
  • Karnofags 4x
  • Karnofags 4x
  • Doomsday Proclaimer
  • Doomsday Proclaimer
  • Zenithian Soulslayer 4x
  • Zenithian Soulmaster
HEAVY SUPPORT
  • Necromutants 4x*
  • Necromutants 4x*
  • Neronian Razide*
  • Fury Leader + Fury 2x
  • Fury Interceptor
*) Horda
Względem zeszłorocznego turnieju na 1000 pkt. z rozpiski wypadli pretoriańscy łowcy z enforcerem oraz dwa miotacze w nekromutantach, doszedł natomiast jeden proclaimer.

Rozpiska jest bardzo przyjemna na słabą widoczność lub kanały, na mapkach strzeleckich przy dobrej widoczności radzi sobie słabo, zwłaszcza w opcji na 800 pkt., czyli bez pretoriańskich, którzy mogliby skupić na jakiś czas uwagę przeciwnika na sobie, by reszta sił mogła podejść. Szybkość modeli w naturalny sposób dzieli armię na dwa skrzydła - szybkie i wolne. Jeśli uda się tak rozstawić, by szybkie skrzydło trafiło na słabszą flankę przeciwnika, to można urządzić niezłą czystkę shotgunami proclaimerów oraz walką wręcz zenithiańskich. Wolne skrzydło rozstawione naprzeciw mocniejszych modeli przeciwnika ma szansę oddać sporo strzałów z trzech nazgarothów oraz całkiem niezłych shotgunów furii (DAM: 10, CE:4). Mimo mocnych, wielowoundowych modeli oraz wysokich pancerzy, armii bardzo brakuje indywiduala z wysokim LD. Niskie LD armii (13) przy rzutach na inicjatywę decyduje o jej częstym przegrywaniu, co w konsekwencji mocno wpływa na wynik końcowy całej bitwy. Ale w myśl zasady: ‘jest ryzyko - jest zabawa’, gra się tą armią całkiem fajnie i każdy przeciwnik, nawet jeśli wygra, musi się trochę z nią pomęczyć. Zresztą już od dłuższego czasu w tej grze przedkładam frajdę z ciekawych i efektownych akcji indywidualnych, nad zwycięstwo w całej bitwie. I tym razem takich akcji nie zabrakło.

 
[I TURA]  UWZ: badjaq - Patryk, Miasto, 1-0

Z Patrykiem nigdy do tej pory nie grałem, dlatego nasza gra była typową "rękawiczką", którą Patryk przyjął. Spodziewałem się po nim niezłego ogrania, choć grał na zasadach UWZ, a nie WZ4, które od jakiegoś czasu preferuje. Ogólnie Valpi+Alkhai (apokalipsa x2) nie nastrajały optymistycznie. Na szczęście warunki pogodowe okazały się pod tym kątem korzystne (LOS: 12, -4RC, -2RC do modeli strzelających w danej turze). W związku z warunkami gra zaczęła się bez stresu, choć zasłaniałem tyły, by uniemożliwić lądowanie pretoriańskch za moimi liniami (co wyraźnie było Patrykowi nie w smak). Dwa punkty zwycięstwa były na dachach i tu upatrywałem szansę w szybkim ich zajęciu karnofagami oraz utrzymaniu do końca 6 tury. Plan udał się w 50%, bo niestety dojście do drugiego budynku zablokowali pretoriańscy, którzy lądowali w I turze na środku stołu.

W dalszej części gry moje nazgarothy wdały się w wymianę ognia zza murku na niezbyt korzystnym dystansie SR z modyfikatorem -2 za warunki i kolejnym za MP (i tak sobie strzelaliśmy w zasadzie do końca gry). Dziwi mnie, że Patryk nie próbował zająć dwóch punktów w sąsiedztwie pretoriańskich, tylko wdał się w mało skuteczną wymianę ognia. Na tym (lewym) skrzydle nic się już nie działo, no może oprócz tornada, które przemieliło mi kilku nekromutantów. Ciekawiej było na prawym skrzydle, na którym Patryk zdesantował nerońskich z golemem oraz podciągnął jeszcze jakichś legionistów z corroderem. Moje karnofagi ostro wspinały się na kolejne piętra, by zdobyć punkt na dachu, a ja próbowałem zdobyć jeszcze jeden punkt zwycięstwa przez wyeliminować doomesdayami i zenithiańskimi golema z jego oddziałem. Niestety błędnie założyłem, że jest to najdroższy oddział podstawowy i misja okazała się niewykonana, bo tym oddziałem byli ci podciągnięci legioniści z corroderem (nie sprawdziłem rozpiski przeciwnika). Próby rzucania apokalipsy skończyły się dla nefarytów tragicznie przez nieudane testy mocy - zamiast zostać upieczonym, upiekło mi się :). Lekkim zaskoczeniem był legionista, który pojawił się znikąd na dachu i próbował odbić jedyny zdobyty przeze mnie w tej walce punkt. W ogóle nie wiedziałem, że on się wspina, ale może dlatego, że nie brałem pod uwagę wchodzenia na dach ścianą z oknami, jak wykombinował przeciwnik, a na co nie zwróciłem uwagi podczas poprzedniej tury (legioniści umiejętności wspinaczka nie mają...)

Cóż, skromne zwycięstwo i niewielka zdobycz punktowa. Najfajniejszy moment był wtedy, gdy tornado w drugim swoim ruchu z trzech, przeszło przez oddział zenithiańskich, po czym w trzecim cofnęło się przechodząc przez nich po raz kolejny. 


Uwagi (do stołu):
  • mapka efektowna ze względu na dużo wysokich budynków – fajnie się grało,
  • "Tornado trafia automatycznie wszystko co znajdzie się pod wzornikiem, lub się z nim zetknie" - rozumiem, że obrażenie od tornada otrzymuje się tylko raz, czyli tylko w momencie ‘najechania ‘ tornada na model,
  • tornado powinno ograniczać LOS,
  • proponuję, by model który znajdzie się pod wzornikiem tornada w momencie jego aktywacji (modelu) był z tornada wyrzucany w kierunku na zewnątrz od środka wzornika o wartość ruchu modelu i lądował w pozycji MP. Uderzenie w twardą przeszkodę (np. ścianę budynku) będzie skutkowało zadaniem rany oraz phronem,
  • wersja ekstremalna: tornado porywa modele size 2 (giną, większe odnoszą rany na dotychczasowych zasadach + wyrzucenie z tornada j.w.). W związku z tym, że tornada wychodzą ze środka stołu i są całkiem ruchliwe, emocje gwarantowane :),
  • punkty na dachach faworyzują rozpiski z infiltracją zwłaszcza dwuwoundową (z tego co zauważyłem), proponuję nie umieszczać wszystkich punktów na dachach (góra jeden).

[II TURA]  UWZ: badjaq - Norkos, Stacja badawcza, 5-0

„Stacja badawcza" to mapa namalowana plakatówkami (zwykle kończy się grę z czarnymi dłońmi) na rozciętym pudle kartonowym. Wygląda jak wygląda, ale naprawdę bardzo mi się podoba i lubię na niej grać. Nie są to zwykłe podziemia, bądź jaskinie. Najważniejsze na niej są przeszkadzajki w postaci oparów gazu, porażenia prądem, bądź losowo pojawiających się w każdej turze obłoków chemikaliów. Na mapce nie mieszczą się modele o size 4 lub więcej, z tego powodu Norkos stracił na starcie Ślizgacz. Cóż wybitnie strzelecka rozpiska Norkosa oraz osłabienie w postaci braku ślizgacza spowodowało, że stacja badawcza ociekła krwią żołnierzy Bauhausu... Misja w postaci "chroń swoje wsparcie" nie była trudna do zrealizowania w tym układzie. Nie pamiętam kiedy wygrałem z Norkosem tak wysoko.



[III TURA]  UWZ: Qba - badjaq, Dżungla, 3-2

Nie lubię grać z Cybertronikiem. Często miałem z nim do czynienia z racji grania z bratem. Hmmm, w zasadzie uznałem na starcie, że nic nie ugram, nastawiłem się jedynie na próbę zrealizowania misji, która polegała na przejściu połową oddziału 3 cale za połowę stołu. Sprzyjały posiadane szybkie oddziały - do misji wyznaczeni zostali zenithiańscy (4MV), nie sprzyjał fakt, że cyber też jest szybki (Qba wystawił 3 składy ochotników) i miał infiltrację. Wystawiłem zenithiańskich przy prawej krawędzi i doszedłem nimi do wysokiej skały dokładnie na wysokości połwy stołu. Przeciwnik doszedł od swojej strony ochotnikami za skałę, ale w następnej turze zamiast wyjść zza skały i strzelać (zaczął ustawiać figurki pod tym katem, blokując przejście przez połowę stołu zenithiańskim), jednak wycofał je do tyłu i dał im czekanie. W tej sytuacji wystarczyło zaszarżować, przechodząc 3 cale za połowę, co uczyniłem zdobywając punkt za misję (żaden ochotnik nie zdał testu przy wychodzeniu z czekania). Trudno powiedzieć, co by było, gdyby przeciwnik nie rozmyślił się, tylko zablokował przejście i strzelał do zenithiańskich. Być może ten błąd taktyczny pozbawił Qbę 3 miejsca w turnieju (na moją korzyść).

Cóż, co do lustrzaków, to w I turze, wykorzystując ostatnią 3 akcję na szarżę zabili mi 2 karnofagów i jednego proclaimera. Jak to możliwe? Otóż Qba najpierw atakował wręcz mieczem, po czym po wyeliminowaniu karnofaga i nie stykając się z żadnym modelem podstawką (czyli de facto nie będąc już w walce wręcz) wykonywał secondary attack pistoletem korzystając z jego statystyki na PB – (x2), choć  na CC nie ma mnożnika. Teraz na chłodno to analizując uważam, że zabijając model i nie stykając się z żadnym innym podstawką, nie można wykonać secondary attack względem innego modelu, a tym bardziej wykorzystując statystykę pistoletu na PB (nie można być w ramach jednej akcji i w walce wręcz i w walce strzeleckiej, poza tym umiejętność 'secondary attack dotyczy jedynie walki wręcz). W przypadku gdyby się stykał z innym modelem, wtedy secondary attack mógłby być przeniesiony na drugi model, ale taka sytuacja jest możliwa tylko wtedy, gdy jest się atakowanym przez kilka modeli, a nie atakującym (nie można zaszarżować na dwa modele jednocześnie). Na szczęście jakoś się ich pozbyłem, podobnie jak prawie wszystkich Mk2 (oprócz HMG). Shotguny furii okazały się tutaj dość przydatne.

Generalnie na środku stołu zostałem wybity do zera, za to jakimś cudem w szóstej turze na prawym skrzydle udało mi się dwoma pozostałymi zenithiańskimi (każdy z jedną raną) wybić trzech ochotników (jednym) i odbić punkt (drugim). Ostatecznie zostali zastrzeleni, ale przeciwnik nie miał jak odbić punktu, więc osiągnąłem uważam spory sukces - ginąc do zera przegrać tylko 2-3. Pochwalić muszę Qbę za odwagę w dość częstym strzelaniu do modeli związanych walką wręcz. Parę razy na tym skorzystałem.


 PS  Qba, postaraj się zmniejszyć liczbę proksów, najlepiej do 0 :).


PODSUMOWANIE:

Dziękuję wszystkim przeciwnikom za grę oraz dużą dawkę warzonowych emocji, które muszą starczyć na jakiś (pewnie dość długi) czas. Turniej należy uznać za udany, bo było nas więcej niż rok temu. Cieszę pozytywne doświadczenia z miksem UWZ i WZ4. To dobry znak, że spory na forum zamieniliśmy na konstruktywny dialog. Do następnego razu!

1 komentarz:

  1. Stary dobry i poczciwy Ważone. Sprzedałem wszystkie figurki jakie miałem, zostawiając sobie tylko Merkuriańską Ohydę, Zenitiańskiego Mistrza Mordu i Razydę.

    Pod tym linkiem zdjęcie do Mistrza Mordu
    http://warhammster.blogspot.com/2012/03/zenitianski-mistrz-mordu.html

    OdpowiedzUsuń