2013-02-28

MAKIETY 28MM - Podziemia [5]

Wykonanie modułu okazało się dość pracochłonne, więc dobrze by było, aby zabudowa jego wnętrza była lekka, łatwa i przyjemna. Zresztą właśnie zabudowa powinna być najprzyjemniejszym etapem tego projektu.

MATERIAŁY DO ZABUDOWY WNĘTRZA MODUŁU

Pierwsza koncepcja wypełniania wnętrza uwzględniała styropian, jednak zdecydowałem się na inne rozwiązanie, które wydało mi się lepsze. Przy wyborze znaczenie miało przede wszystkim to, co makieta ma przedstawiać - w moim przypadku opuszczoną stację badawczą, w której korytarze będą proste, a ściany pionowe. Gdyby miała to być makieta jaskiń, to zastosowanie styropianu miałoby jak najbardziej sens, gdyż dużo łatwiej można by uzyskać za jego pomocą pożądany efekt wizualny. W przypadku styropianu, dodatkowo warto byłoby zdecydować się na wysokość ścianek modułu równą grubości posiadanych płyt, by nie dokładać sobie pracy związanej ze ścinaniem styropianu na wysokość ścianek. Warto pamiętać także, że dużym minusem styropianu jest to, że bardzo śmieci podczas cięcia i kształtowania go nożem.


Zdecydowałem się na zastosowanie tektury falistej, która jest materiałem bardzo łatwym i czystym w obróbce. Odpowiednio użyta będzie usztywniać konstrukcję. Dodatkowym plusem jest to, że można zorganizować ją za darmo, np. ze starych pudeł z piwnicy, etc. Ja akurat pozyskałem ją z pobliskiej Biedronki, gdzie w specjalnym koszu leżą pudła, które każdy klient może sobie wziąć. Wybrałem trzy kartonowe pudła po owocach z podwójnej tektury falistej o grubości 6÷7mm (w zależności od pudła). Grubość większa niż w większości zwykłych pudeł kartonowych jest jak najbardziej korzystna. Zaletą jest także niewielka ilość kleju typu wikol potrzebnego do klejenia, czyli krótki czas schnięcia.


Do cięcia użyłem mojego nowego nabytku, czyli mini piły tarczowej, która sprawdziła się w tym zastosowaniu wyśmienicie. Ostrze 'Supercut' tnie tekturę jak masło. Pocięcie trzech pudeł poszło bardzo szybko i o ile przy cięciu pierwszego starłem się pozyskać materiał także z boków pudła (co można zobaczyć na zdjęciu nr 3), to uzysk okazał się niewielki. Biorąc pod uwagę konieczne przestawienia prowadnicy oraz poświęcony na to czas, doszedłem do wniosku, że jest to nieopłacalne. Dwa kolejne pudła pociąłem w błyskawicznym tempie, odcinając spód pudła czterema cięciami oraz tnąc go na paski. Uzysk z samego spodu jest całkiem spory, a pudeł w Biedronce raczej nie zabraknie.


Dla powtarzalności wykonywanych w przyszłości elementów wykonałem wzorzec o szerokości 51,5mm (53,5-2=51,5mm), do ustawiania prowadnicy, który zresztą przydał się już teraz. Największym zaskoczeniem podczas cięcia był naprawdę bardzo duży i strasznie drażniący hałas. Ciąłem już różne rzeczy, ale szczerze mówiąc, nie spodziewałem się takiego hałasu po tekturze. Po chwil po prostu zaczęły mnie boleć uszy, więc bez wahania sięgnąłem po nauszniki ochronne.

Jak szybko i łatwo piła PROXXON KS230 radzi sobie z podwójną tekturą falistą grubości 7mm, można zobaczyć na poniższym filmie:


"Martwe" miejsca, czyli niewykorzystane na korytarze, pomieszczenie i inne (dziwne) rzeczy, które przyjdą mi do głowy, zostaną przykryte warstwą tektury o grubości 2mm (a w zasadzie 2x1mm, której mam sporo). Wszystko wyjaśnia poniższe zdjęcie - jak widać koncepcja jest prosta i powinna się sprawdzić, w dodatku do klejenia nie będzie potrzeba dużo kleju, co powinno korzystnie wpłynąć na zachowanie płaskości podstawy modułu.



KONTROLA WYMIAROWA MODUŁU

O ile postawy są precyzyjnie wycięte na profesjonalnej, cyfrowej maszynie do cięcia blatów meblowych, to ścianki są typowym home-made'em. Aby nie iść w koszty podjąłem się wykonania ich samemu z paneli podłogowych i mimo sporych problemów, o czym można było przeczytać we wcześniejszych częściach relacji, wyszły całkiem nieźle (a przynajmniej tak mi się do tej pory wydawało). Co więcej, udało się z nich bez problemów skręcić moduł. Teraz, już na spokojnie, pokusiłem się o sprawdzenie efektu końcowego, a konkretnie zachowania kątów prostych oraz wymiarów istotnych ze względu na łączenie modułów ze sobą.

Do sprawdzenia użyłem najmniejszego z posiadanych kątowników precyzyjnych, a moduł ułożyłem na "ławie pomiarowej" - kawałku płaskiego blatu kuchennego. Jak widać na poniższych zdjęciach, efekt jest zadowalający  W najgorszym miejscu odchyłka wynosi ~1mm, ale w kierunku do wewnątrz modułu, czyli bez znaczenia pod kątem zsuwania modułów ze sobą. Taka odchyłka pojawiła się tylko w jednym miejscu, pozostałe ścianki wyszły w zasadzie ok.


Co do istotnych wymiarów, to szerokość "drzwi" wyniosła w milimetrach: 
  • 70,6
  • 71,3
  • 70,6
  • 71,0
,a długość ścianek: 
  • 114,6
  • 115,2
  • 114,5
  • 115,5
  • 114,8
  • 115,5
  • 114,5
  • 115,3

Tolerancja wykonania wyniosła więc: 70 +1,3/+0,6 [mm] oraz 115 +0,5/-0,5 [mm]. Spodziewałem się trochę większej dokładności, ale widocznie nie jestem w stanie wykonać tego lepiej. Takie, a nie inne wymiary, nie są spowodowane jednym błędem, ale nakładaniem się kilku. Ścianek nie skręcałem do podstawy starając się zachować wymiar 70, lecz dbałem o dobre dopasowanie ich do narożników, czyli znacznie miała dokładność wykonania wymiaru 300mm (bok podstawy). Znaczenie miała też długość ścianki, czyli wymiar 115mm, który mimo dokładnego wzorca wyszedł mi w zakresie: 115,2÷115,5mm (mogłem bardziej przyszlifować ścianki, ale szerokość drzwi wyszłaby wtedy jeszcze większa). W przypadku złożenia krótszej ścianki 107mm z dłuższą, wpływ na końcowy wymiar 115mm miała grubość panela, która po sprawdzeniu suwmiarką nie wynosi 8mm, ale ciut mniej: 7,6÷7,8mm (producent wykonuje panel w dolnej tolerancji grubości - wiadomo, oszczędność materiału) i te wymiary wyszły mi w zakresie 114,5÷114,8mm. 

Coś więcej okaże się, gdy wykonam kilka modułów i sprawdzę w praktyce jak wygląda ich łączenie ze sobą. Najprawdopodobniej muszę pogodzić się z tym, że moduły nie będą idealne i liczyć na to, że nie będzie to w niczym przeszkadzać.

1 komentarz: