2013-03-04

WARSZTAT - Sprzęt [14] - Aerograf PAASCHE VJR (#1)

W trakcie trwającej prawie trzy miesiące budowy kompresora, śledziłem Allegro z nastawieniem na trafienie jakiejś aerografowej okazji. Posiadając już dwa aerografy firmy Badger, postanowiłem zawęzić poszukiwania do właśnie tego producenta oraz ewentualnie dać szansę firmie Paasche. Zainteresowanie amerykańskimi producentami spowodowane jest stosowaniem przez nich w części aerografów dość przekonywującego mnie systemu dysz bez gwintu, z którym spotkałem się po raz pierwszy w produkcie Badger'a sprzedawanym w zestawie Revell'a z kompresorkiem membranowym (WARSZTAT - Sprzęt [4] - Aerograf REVELL 39199).

Po zakupie aerografu Badger 200-20 Detail (WARSZTAT - Sprzęt [9] - Aerograf BADGER 200-20 DETAIL), doszedłem do wniosku, że górne podawanie farby odpowiada mi zdecydowanie bardziej, więc skupiłem na szukaniu aerografu z 'gravity feed'. Okazyjny zakup dysz Paasche VT-1 i VT-2, które okazały się niepasujące do Badger'a z zestawu Revell'a (WARSZTAT - Sprzęt [8] - Nieudany zakup / Skazany na PAASCHE VSR90 (?)) sprawił, że byłem zainteresowany każdym aerografem, do którego dysze te będą pasować (VSR90, ale także V,VV,VJR), tzn. fajnie byłoby taki upolować (choć to trochę takie kupowanie od d**y strony).

PAASCHE VJR (#1)

Cóż, cierpliwość popłaca! W rączki wpadł mi w zasadzie nowy VJR z dyszą VT-1, czyli 0,25mm. Nowy, a w zasadzie "idealny, raz używany, wyczyszczony" (po dokładnym oglądnięciu nie mam powodu, by w to nie wierzyć).


Zakup jak najbardziej okazyjny, gdyż najpierw sprzedawca wystawił go w w opcji "kup teraz" za 300zł (już wtedy miałem go na oku), ale w związku z brakiem kupca, cena przy ponownym wystawieniu cena spadła do 160zł, także w opcji "kup teraz". Tak więc za ~170zł z przesyłką kupiłem sprzęt o wartości ~400zł (paasche.pl), czyli analogicznie jak w przypadku Badger'a 200-20 Detail, za ~40% wartości. Dodatkowo w tej cenie otrzymałem oryginalny wąż Paasche w oplocie o długości 1,8m (1/8gw/1/4gw) wartości ~40zł (paasche.pl), choć wiadomo no name'a można kupić za 10÷20zł. To akurat było mi bardzo na rękę, bo kompresor w budowie, a ja nie miałem jeszcze żadnego węża.


W końcu doczekałem się się dwufunkcyjnego psikacza :). W dodatku ze zbiornikiem na górze oraz teflonową uszczelką, co przy mojej wrodzonej słabości do emalii ma duże znaczenie. Cóż kupowanie od d**y strony ma swoje zalety, mimo że aerograf jest nowy, to mam do niego już dwie zapasowe dysze. Co prawda, aby użyć większej dyszy VT-2, muszę dokupić igłę VN-2, ale nie ma z tym żadnego problemu (24zł + przesyłka). Pozostałe części zamienne również są bez problemu dostępne, zresztą co do jego wytrzymałości, to trafiłem w internecie na taką opinię:

"Aerograf niezły. Dość wytrzymały zważając na to że w zasadzie maluje codziennie i jest używany głównie przy malowaniu motocykli, aczkolwiek myślę że gdyby posiadał większy zbiornik świetnie sprawdzał by się przy malowaniu ścian co też przetestowałem. Dosyć denerwuje częste napełnianie zbiorniczka" (źródło).


Cechy aerografu:
  • dwufunkcyjny,
  • wewnętrzne mieszanie farby,
  • zasilany grawitacyjne,
  • teflonowe uszczelki - odporne na rozpuszczalniki,
  • dysza bez gwintu - brak ryzyka ukręcenia dyszy,
  • dwie wielkości dysz - 0,25mm (VT-1) - w zestawie i 0,66mm (VT-2),
  • zbiornik 0,5ml,
  • mosiężny, polerowany i chromowany korpus; rękojeść z poliamidu,
  • ciśnienie pracy: 20÷55 PSI, max 75 PSI (1,4÷3,8 bar, max 5,2 bar),
  • ciśnienie zalecane 20÷30 PSI (1,4÷2 bar) przy właściwie rozrzedzonej farbie,
  • made in USA.

Zastosowanie
  • rozpylanie głównie rzadszych farb,
  • malowanie niewielkich powierzchni.


Nie jest to sprzęt uniwersalny. Paasche, w przeciwieństwie do Badgera, dużo bardziej restrykcyjnie określa rekomendowane zastosowania swoich aerografów. Ten model jest w zasadzie zalecany do malowania ilustracji i innych prac graficznych, ale oczywiście nie oznacza to, że nie można go użyć do innych prac (co jak najbardziej mam zamiar robić). Powodem tak drastycznego ograniczenia rekomendowanych zastosowań jest tylko i wyłącznie wielkość zbiornika na farbę, gdyż jak widać na poniższej tabeli, wykorzystujący dokładnie te same dysze aerograf VSR90 posiada (według producenta) znacznie szersze spektrum zastosowań.


VJR charakteryzuje się dwoma wyróżniającymi go od innych aerografów cechami. Pierwsza to mały zbiornik, a w zasadzie zbiorniczek o pojemności 0,5ml. Dla jednych zastosowań może to być wada, a dla innych zaleta, zwłaszcza jeśli posiada się kilka aerografów, z których nie każdy musi być uniwersalny. Przy drobnych pracach mały zbiornik sprawdzi się wyśmienicie, a poza tym pozwala na szybką zmianę koloru, gdyż ewentualne przemycie aerografu powinno sprowadzić się jedynie do jego przepłukania (mały zbiornik łatwiej umyć).

Druga cecha to skrócenie przedniej części aerografu, czyli odległości od zaworu powietrza do wylotu dyszy, pozwalające na większą precyzję przy malowaniu detali. Cechę tą posiada również Badger 200-20 Detail, który także do takiego zastosowania jest rekomendowany. Dobrze widać to na zdjęciu porównawczym trzech aerografów, na którym Badger z zestawu Revell'a, reprezentujący typowy, uniwersalny aerograf, jest wyraźnie dłuższy (a w zasadzie pozostałe dwa aerografy są wyraźnie krótsze).


PAASCHE VJR (#1) - UNBOXING

Aerograf, posiadał oczywiście oryginalne pudełko oraz komplet "papierów". Wąż przygarnąłem z chęcią, bo nie miałem żadnego.


Poniżej zdjęcia przedstawiające szczegóły aerografu, na których nie została pokazana teflonowa uszczelka, pełniąca funkcję prowadnicy igły.


Pracę aerografu "na sucho" (przy ciśnieniu 1,9 bar) można zobaczyć we wcześniej opublikowanym filmie, przedstawiającym finalną próbę funkcjonowania zbudowanego przeze mnie kompresora:


Źródło zdjęć: Materiały producenta (katalog, instrukcja, strona www: paascheairbrush.com).

2 komentarze:

  1. Jak zwykle rzetelnie i skrupulatnie. Dzięki za recenzję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, choć to tylko "sucha" recenzja + unboxing.

      Usuń