Mimo relatywnie niewielkiej ilości czasu jaki mogę poświęcić na hobby, nie mam zamiaru wycofać się z decyzji o zaangażowaniu w WH40K (zaangażowaniu ściśle określonym, a w zasadzie zawężonym do DA i CSM).
Z racji generalnie bardzo powierzchownej wiedzy o uniwersum WH40K postanowiłem choć trochę wdrożyć się w jego klimat przy pomocy tuby propagandowej GW, czyli wszystkim znanej firmowej gazetki 'White Dwarf'. Pomimo różnych ocen tego periodyku (często skrajnych) nie widzę lepszego sposobu. Poza tym, nie ukrywam, że potrzebuję trochę malarskich inspiracji, o które w WD nietrudno.
Oczywiście nie zamierzam wydawać na gazetki majątku, ale okazyjnie skompletować w miarę nowe numery, czyli powiedzmy nie starsze niż z 2011r. Póki co korzystając z Allegro nabyłem kilka numerów w średniej cenie ~13zł za szt (z przesyłką). W nowsze zamierzam zaopatrywać się w krakowskim sklepie Vanaheim, w którym dość szybko są one przeceniane do okolic 15zł i które mogę sobie odebrać osobiście. Niedawne zmiany w magazynie odbieram bardzo pozytywnie.
Jeśli mam być szczery, to akurat WD jest wg mnie bardzo słabym magazynem, jeśli chodzi o fluff. Jest to po prostu gazetka reklamowa GW, niewiele różniąca się (wbrew pozorom) od tego, co znajdujemy w naszych skrzynkach pocztowych (made by Tesco i s-ka). Choć poziom i tak się ostatnio podniósł, to dla mnie i tak jest to strata kasy.
OdpowiedzUsuńJeśli o fluff idzie, to polecam kodeksy (zwłaszcza te starsze - CSM zdecydowanie 3 ed! reszta to już herezja, i to nie Horusa). Do tego książki (PL i ENG, jeśli język nie jest barierą), i przede wszystkim portal Lexikanum.com.
Dzięki za komentarz.
UsuńAkurat do WH40K podchodzę na sporym luzie i gazetki GW w zupełności zaspokajają moje skromne potrzeby poznania, a w zasadzie "wbicia" się w klimat tego świata. Co do poważnego podejścia do fluff'u to chyba nie dam rady, bo wiele rzeczy w tym świecie wydaje mi się trochę naciąganych.