Przyrząd 1 - wymiary: 200x80x50mm, płyta pilśniowa + sztywna tektura ze starej teczki.
Został wykonany w celu cięcia styropianu pod kątem 45 stopni, tak aby dało się z niego złożyć np murek pod kątem 90 stopni. To do czego został zrobiony nie zostało wykonane (miały to być murki w skali 28mm). W sumie fajna sprawa, myślę że przyda się do robienia makiet w skali 15mm.
Alternatywnie można kupić przyrząd do cięcia listewek pod kątem. Są plastikowe lub drewniane o różnych rozmiarach, z tym że w moim przyrządzie nóż wchodzi na ciasno, a w kupnych szczeliny mają ok 2mm, no i sam go sobie zrobiłem :).
Przyrząd 2 - polistyren 2mm.
Przyrząd powstał w związku z silną potrzebą przetestowania polistyrenu. Miała to być forma umożliwiająca wykonywanie prawdziwych, a nie oszukanych murków - czyli z kamyków - o różnych długościach. Wszystko wyglądało pięknie, dopóki nie okazało się, że klej typu wikol (UHU Coll Express) po prostu wypełnił wszystkie szczeliny między kamykami (całą objętość formy, kamyków nie było widać) i w dodatku sechł tylko z wierzchu (nie schnie bez dostępu powietrza). Może kiedyś znajdę dla niego jakieś zastosowania, na razie jednak jest to przyrząd-porażka.
POLISTYREN
Ogólnie polistyren to bardzo fajny materiał - zaopatrzyłem się w cały asortyment grubości (arkusze A4) w jakimś sklepie internetowym z artykułami modelarskimi. W zasadzie klei się go tak jak modele plastikowe i takim samym klejem. Tnie się łatwo - cieńsze arkusze jednym lub dwoma przejściami noża, grubsze wystarczy naciąć i przełamać - łamie się bardzo ładnie wzdłuż linii i jakość takiego przełamania jest dobra (wystarczy przeszlifować drobnym papierem ściernym). Cena niestety rośnie wraz ze wzrostem grubości arkusza nieproporcjonalnie. Super materiał na modele robione od podstaw, konwersje albo podstawki. Do zastosowania w makietach na szerszą skalę zbyt drogi. Polecam.
Wydaje mi się, że przyrząd #2 mógłby zadziałać, gdyby w odstępach czasu układać cienkimi warstwami kamyczki i klej. Kolejną warstwę po zaschnięciu poprzedniej. Tym sposobem byłoby mniej kleju.
OdpowiedzUsuńPróbowałem robić tak jak napisałeś, ale też nie pomogło. Kamyki ze spodniej warstwy przyklejały się do pędzla, którym próbowałem nałożyć warstwę wikolu. Przyklejenie pierwszej warstwy kamyków taśmą dwustronną do podłoża też nic nie dawało bo i tak się odklejały, a jak lałem po warstwie wikol z butelki (cienkim dozownikiem), to i tak się rozlewał i penetrował szczeliny. Może większe kamyki i jakiś inny klej sprawdziłyby się lepiej. Teraz to mi się wydaje, że najlepiej byłoby murować metodą tradycyjną przy pomocy kleju typu super glue w pędzelku (np. "Pattex S.O.S. Super klej z pędzelkiem") jakieś modelowe odcinki, a potem powielać z żywicy, ale na razie temat odlewania jest przeze mnie niezbadany...
UsuńPS. Fajnie, że zerkasz na bloga.
Nie dość, że zerkam to jeszcze reklamuję :)
OdpowiedzUsuńA z tego co napisałeś, to wynika, że wikol nie nadaje się do murowania :-/ Murki to chyba najlepiej ze styropianu wyciąć i fakturę wydrapać.