Już od jakiegoś czasu chodził mi po głowie zakup "multiszlifierki" czyli popularnego "dremela". Jednak analizując konkretne potrzeby i możliwe zastosowania doszedłem do wniosku, że sama szlifierka to za mało, przydałby się też co najmniej stojak wiertarski i jakieś imadło. Początkowo byłem raczej nastawiony na oryginalnego Dremela, ale miałem też świadomość istnienia produktów firmy Proxxon.
Postanowiłem rozejrzeć się po marketach budowlanych i w miarę możliwości pooglądać i to i to. W OBI i Praktikerze oglądnąłem Dremela, a w Leroy'u Proxxona. Dremel wydał mi się ciężki i głośny (dość "piskliwy" i drażniący dźwięk), a najniższe obroty dość wysokie - 10.000 obr.. Proxxon Micromot 50 wersji na 12V od razu przypadł mi do gustu - bardzo lekki, poręczny i na oko porządnie wykonany, 5.000 obr.. Nie było akurat możliwości sprawdzenia, ale w internecie wyczytałem, że nie jest zbyt mocny - 40W i ogólnie da się go w rękach zatrzymać (to potwierdzam). Zacząłem szukać w necie różnych informacji i filmów. Szlifierka Dremela posiada sporo różnych akcesoriów, od niedawna producent zaczął robić także różne inne narzędzia, jednak gdy trafiłem na katalog Proxxon - Micromot, to szczęka mi opadła jak zobaczyłem jak wiele specjalistycznych narzędzi robi ta firma. Nie ukrywam, że byłem pod dużym wrażeniem. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest to, że szlifierki (różne modele) oraz akcesoria Proxxona można ze sobą łączyć, za pomocą pewnego mocowania o średnicy 20mm (metal-metal). Oczywiście system ten nie jest kompatybilny z systemem Dremela, który działa na zasadzie gwintu (plastik).
Przemyślenia płynące z porównań były takie, że Dremel jest porządny i dopracowany, ale ma pewne wady: mało modeli szlifierek w zasadzie niewiele różniących się od siebie, ciężkie szlifierki - do precyzyjnych prac konieczność zakupu wałka giętkiego, plastikowe mocowanie akcesoriów, ogólnie "plastikowy" wygląd. Proxxon natomiast posiada profesjonalny, "przemysłowy" wygląd, spory wybór różnych często bardzo wyspecjalizowanych szlifierek, bardzo duży wybór dodatkowych akcesoriów typu imadła, stojaki etc., dwa rodzaje mocowania do wyboru - 6 precyzyjnych tulejek zaciskowych (1.0, 1.5, 2.0, 2.4, 3.0, 3.2mm) lub uniwersalne mocowanie 0.5-3.2mm. Przy podejmowaniu decyzji bardzo pomocny był filmik z youtube'a porównujący stojak wiertarski Dremela ze stojakiem Proxxona. Prównania wypadło na korzyść stojaka Proxxona - stabilny, sztywny, cały metalowy, w porównaniu do stojaka dremela - niestabilny, wiotki, plastikowe mocowanie nie zapewniało właściwej, koniecznej w tym przypadki sztywności układu.
Zdecydowałem się na system Proxxona. Na razie nie potrzebuję mocnej szlifierki, bo większość prac będzie wymagała poręcznego i lekkiego narzędzia i często niskich obrotów. Zdecydowałem się na szlifierkę na 12V - bardzo przekonała mnie do niej wizyta w sklepie i wzięcie jej do ręki. Na szlifierce włącznik, regulacja na zasilaczu - taki układ pozwoli wykorzystywać zasilacz do innych celów, np zrobienia wycinarki do styropianu z drutu oporowego (z regulacją temperatury drutu), poza tym regulacja obrotów na szlifierce stwarza konieczność ustawiania właściwych obrotów dla danej pracy za każdym włączeniem, co jest dość uciążliwe, regulacja na zasilaczu i włącznik na szlifierce eliminują ten problem - ustawiamy właściwe obroty, a potem tylko włączamy/wyłączamy szlifierkę. Wybrałem mocowanie na wymienne tulejki - z pewnością jest pewniejsze i sztywniejsze niż mocowanie uniwersalne, chociaż uniwersalne lepiej sprawdza się w stojaku wiertarskim - łatwo zamocujemy każde zwykłe wiertło w zakresie 0.5-3.2mm. Po dokupieniu kiedyś mocniejszej szlifierki Proxxona na 220V, stojak i imadło jak najbardziej będą do niej pasować.
Oczywiście żadna szlifierka bez końcówek nic nie zdziała - akurat był niedawno tani zestaw 100-częściowy w Lidlu za mniej niż 30zł, ale jednak trochę końcówek Dremela postanowiłem dokupić. Warto przeglądać i porównywać oferty na Allegro - niektórzy sprzedawcy oferują końcówki dwa razy taniej niż inni...
LUTOWNICA, HOT GLUE GUN
Kupiłem również lutownicę wykorzystującą zasilacz 12V od szlifierki (stałotemperaturowa - regulacja na zasilaczu wpływa tylko na szybkość nagrzewania), bo nie miałem żadnej oraz pistolet do klejenia. Do pistoletu przekonały mnie makiety Gefr. Kouo, które niedawno oglądałem - klej bardzo mocno trzymał się śliskiego laminatu - widzę sporo praktycznych zastosowań dla niego przy robieniu makiet. Pistolet jest akurat na 220V, ma 3 różne końcówki. Zobaczymy jak sprzęt sprawdzi się w praktyce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz