Czołg Pantera szykuje się do bitwy
W czasie kolejnej podróży do Świnoujścia na pewną strategiczną dla bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju budowę, na którą jeżdżę co jakiś czas od około dwóch lat na tygodniowe "turnusy" (a od niedawna samochodem) w miejscowości Skwierzyna w Lubuskiem minąłem coś, co przypominało prywatne muzeum sprzętu wojskowego. Zaraz przy drodze i to przy samej siatce stała Pantera! Oczywiście nie mogłem się nie zatrzymać i nie podejść, by zobaczyć ją z bliska. Mimo, że z samochodu wydawała się zadziwiająco mała, to jednak po zbliżeniu się do niej wrażenie to zniknęło, aczkolwiek zawsze byłem przekonany, że jest jednak większa. Pozwalając sobie na chwilę kontemplacji oraz pstryknięcie kilku fotek, ruszyłem w dalszą drogę.
Zaintrygowany odkryciem, sprawdziłem w internecie dostępne informacje. Okazało się, że czołg jest repliką Pantery zbudowaną na podwoziu T-55, w związku z czym pojazd nie ma charakterystycznych zazębiających się kół (co od razu wychwyciłem, bo przede wszystkim tego szczegółu szukałem), a także napędu z przodu, tylko z tyłu. Docenić za to należy naprawdę ładnie odwzorowaną górę, pokrytą zimmeritem, w której skład wchodzi podobno około 10% oryginalnych części. Doskwiera moim zdaniem brak jakiegoś ciekawego kamuflażu. Pojazd bierze czynny udział w rekonstrukcjach w ramach corocznej imprezy MASH w Skwierzynie. Mimo, że jest to jedynie replika, to jednak bezpośredni z nią kontakt był fajnym przeżyciem. Pozostaje na koniec zapytać, jak się mają gabaryty tej repliki do oryginału i czy moje pierwsze wrażenie niewielkich jej wymiarów nie jest mylne. Co do zdjęcia, to otoczenie było nieciekawe, więc wyciąłem sam czołg. Więcej fotek można znaleźć w linku powyżej, a poniżej filmik z tą repliką Pantery w ruchu:
Ciekawą historię o wywiezieniu do USA wydobytej w Polsce Pantery (i być może dzięki temu przywróceniu jej sprawności za 2mln dolarów) można przeczytać tutaj:
Zaintrygowany odkryciem, sprawdziłem w internecie dostępne informacje. Okazało się, że czołg jest repliką Pantery zbudowaną na podwoziu T-55, w związku z czym pojazd nie ma charakterystycznych zazębiających się kół (co od razu wychwyciłem, bo przede wszystkim tego szczegółu szukałem), a także napędu z przodu, tylko z tyłu. Docenić za to należy naprawdę ładnie odwzorowaną górę, pokrytą zimmeritem, w której skład wchodzi podobno około 10% oryginalnych części. Doskwiera moim zdaniem brak jakiegoś ciekawego kamuflażu. Pojazd bierze czynny udział w rekonstrukcjach w ramach corocznej imprezy MASH w Skwierzynie. Mimo, że jest to jedynie replika, to jednak bezpośredni z nią kontakt był fajnym przeżyciem. Pozostaje na koniec zapytać, jak się mają gabaryty tej repliki do oryginału i czy moje pierwsze wrażenie niewielkich jej wymiarów nie jest mylne. Co do zdjęcia, to otoczenie było nieciekawe, więc wyciąłem sam czołg. Więcej fotek można znaleźć w linku powyżej, a poniżej filmik z tą repliką Pantery w ruchu:
Ciekawą historię o wywiezieniu do USA wydobytej w Polsce Pantery (i być może dzięki temu przywróceniu jej sprawności za 2mln dolarów) można przeczytać tutaj:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz