Co prawda do kilku popularnych wątków na temat budowy lodówkowca wrzuciłem linki do mojej relacji (dość łatwo do niej dotrzeć przez wyszukiwarkę), to akurat na elektrodzie tego nie zrobiłem. Po pierwsze dlatego, że nie byłem tam zarejestrowany, po drugie dlatego, że zgodnie z regulaminem musiałbym wkleić tam cały obszerny opis, co byłoby dość kłopotliwe. Oczywiście gdzieś tam na końcu mógłbym zamieścić link do bloga (przy niskim rankingu nie można zamieszczać linków zewnętrznych), jednak co oczywiste wolę by moja relacja była przeglądana na blogu, a nie na zewnętrznym serwisie, co wczoraj poniekąd tylnymi drzwiami udało się uzyskać.
Przy okazji tak dużej ilości wejść z serwisu elektroda.pl, przekroczona została granica 20.000 odsłon bloga, co siłą rzeczy jest dość miłe :).
Gratuluje:) Z wlasnego doswiadczenia wiem, jakiego tego rodzaju zdarzenia daja kopa do dalszego prowadzenia bloga. A tak z ciekawosci, te 1500 odslon na ilu unikatowych uzytkownikow sie przeklada?
OdpowiedzUsuńDzięki :).
UsuńJak sprawdzić ilość unikatowych użytkowników?
A tego nie wiem - z jakich statystyk korzystasz? Ja mam trzy rodzaje mozliwosci sprawdzenia. Google analytics, blogger jako taki (ale tam nie podaje UU zdaje sie) i zewnetrzny serwis GoStats.
OdpowiedzUsuńNo właśnie pytałem, bo też nie widzę takiej funkcji w standardowych statystykach bloggera. Nie mam innych statystyk, bo aż takim maniakiem nie jestem ;).
UsuńNa pierwszym zdjęciu widać źródła wejść, więc zakładam, że ktoś wszedł, a potem krążył po blogu. Jeśli tak to unikalnych wejść z elektrody.pl było około 230. Niestety klientela raczej bitewniakami niezainteresowana, a i pod relacją komentarza żadnego nie zostawiła :/.
Tylko Google Analytics prawde Ci powie. 2000 wejść miesięcznie to trochę mało. Taki pik na wykresie niczego Ci nie daje jeśli nikt nie zasubskrybował np. Twojego bloga czy polubił profilu na FB jesli takowy posiadasz..
OdpowiedzUsuńNie ma jak przyjacielskie poklepanie po ramieniu ;).
UsuńMało, czy dużo - jak to się mówi - punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Mnie się wydaje to dużo. Zresztą bloga prowadzę przede wszystkim dla siebie - jest czymś w rodzaju motywatora i kroniki, a ewentualne zainteresowanie opublikowanymi treściami traktuję jako miły dodatek. Porażką jest to, że do tej pory nie zaangażował się w bloga mój brat i nie ma wielu fajnych rzeczy jego autorstwa, które można by opublikować.
Posta dotyczącego wejść z serwisu elektroda.pl opublikowałem właśnie w takich kronikarskich celach, bo było to zdarzenie wyjątkowe. Na razie widocznym jego skutkiem jest całkowite zdominowanie listy najpopularniejszych postów przez temat kompresora :/.
Co do FB, to generalnie nie jestem jego fanem i nie planuję iść w tym kierunku. Do celów j/w blog jest idealny, chociaż zdecydowałem się na kanał YT, bo nie wszystko da się pokazać na zdjęciach. Zresztą takie rozdrabnianie się nie wychodzi na dobre przy niestety ograniczonym czasie na hobby (co dobrze widać na przykładzie dziewczyn z The Desperate Workshop).
Nie prowadzę bloga dwujęzycznego bo nie służyłoby to w żaden sposób celom, dla których tego bloga założyłem (ale każdy może przetłumaczyć bloga dzięki Google Translate - zawsze coś tam rozumie). Owszem wejść przez to nie przybywa, ale nie ma to tak na prawdę dla mnie znaczenia, bo nie liczę na żadne profity z prowadzenia bloga w postaci sponsorów, darmowych produktów, etc. (do czego wysoka odwiedzalność jest potrzebna).
Oczywiście fajne jest to, że założenie bloga zmobilizowało mnie do zrobienia kilku rzeczy, których pewnie bym bez niego nie zrobił, ale też nie ukrywam, że blogowanie po prosu mi się spodobało. Może dlatego, że jest to jakaś forma publicystyki, czyli czegoś, czego z czym nigdy nie miałem do czynienia. Pewnie przez to staram się trochę bardziej, niż gdyby publikowanych materiałów nikt nie oglądał i postów nie czytał...
Z jednym się zgodzę, że prowadzenie takiego bloga daje dużego kopa. Pisząc moje od prawie 1,5 roku i starając się umieszczać na nim 2 artykuły tygodniowo sporo się narobiłem. Dzieki temu tez przez 1,5 roku sporo pomalowałem, podniosłem znacząco swoje umiejętności, poznałem nowe techniki czy produkty na rynku.
OdpowiedzUsuńFB, hmm bądźmy szczerzy ilu ludzi regularnie sledzi blogi poprzez Google Reader? Ilu ma zasubskrybowany RSS ? Niewielu z tego korzysta - nieliczni. FB pozwala dotrzec z trescia do znacznie wiekszej ilosci czytelników. Tak samo Tweeter, G+ ale w mniejszej skali. Roboty z tym miec nie musisz bo wystarczy zaprząc do tego automat, który samm propaguje Twoje posty do wybranych serwisów społecznościowych (ja tak robie w przypadku G+ i Tweetera).
Przykład z moich statystyk:
Blogger: 279 followersów
FB: 1145 czytelników + udostępniani postów przez nich samych nnym ludziom
Jest różnica?
Ale to tak jak napisałes, każdy ma jakiś cel w tym co robi (w pisaniu bloga).
Yputube.. hmmm.. tez chciałem w to wejść. Nawet kupiłem kamerke i cos tam nakrecilem. Niestety kreceni filmów jest jak dla meni zbyt czasochlonne. Wydłuża prace nad figurką. Powoduje że ciagle trzeba zajmowac sie kamera i komputerem, a to rozprasza przy pracy. Znaczeni łatwiej jest zrobic kilka porządnych zdjęć z przebiegu pracy. Zgadam sie, że czasem nie da sie pokazac wszystkiego na zdjeciach.
Osobiście uważam chwalenie sie publicznie statystykami z ilosci wejśc dziennie za niepotrzebnie. Ale rozumiem Twoje powyższe wyjasnienia. Na blogu mam udostepniony publicznie jedynie licznik ogolnych wyswietlen strony i Page Rank.
Powyższe to bardzo ciekawy temat. Chetnie porozmawiam o tym na żywo jeśli np przybedziesz na Festiwal w Toruniu lub na MOI do Radomia.
Pozdrawiam i trzymaj tak dalej bo jak juz cos tu napiszesz to jest to dobre :)